Mecz rozpoczął się lepiej dla gości, którzy w 9. minucie po strzale Yorka objęli prowadzenie. Do wyrównania doprowadził na pięć minut przed końcem drugiej części gry Martinek. O wyniku miała zadecydować więc trzecia tercja. Już w 4. minucie na listę strzelców wpisał się Papineau, który potrzebował na to tylko pięć sekund gry w przewadze pięciu na trzech. Niespełna trzy minuty przed końcem meczu celnym strzałem z niebieskiej linii wyrównał Cross. Dogrywki jednak nie było. Na minutę i 18 sekund przed ostatnią syreną Papineu zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie i ustalił wynik meczu. Mariusz Czerkawski na lodzie spędził dziewięć minut. W tym czasie Polak oddał dwa strzały, na dwie minuty trafił również na ławkę kar. Hokeiści Calgary Flames z Krzysztofem Oliwą w składzie ulegli w Chicago Blackhawks 1:3. Mecz rozpoczął się świetnie dla gości, którzy już w 5. minucie za sprawą Saprykina objęli prowadzenie. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji wyrównał jednak Calder, a na początku ostatniej części gry Sullivan wykorzystał okres gry w przewadze i zdobył prowadzenie dla Hawks. Flames, którzy ambitnie walczyli o remis w końcówce meczu wycofali bramkarza. Efekt był jednak odmienny od oczekiwań. Do pustej bramki, ustalając wynik meczu, skierował krążek Berard. Do dopiero piąte zwycięstwo "Jastrzębi" w ostatnich 29 meczach. Krzysztof Oliwa na lodzie spędził niespełna cztery minuty. Polak uniknął tym razem kar. <A href="http://nazywo.interia.pl/hokej/nhl?data_rozp=2004-01-09" class="sport1a">Zobacz wyniki i strzelców bramek w czwartkowych meczach NHL</A>