41-latkowie: Jaromir Jagr (Dallas Stars) i Martin Brodeur (New Jersey Devils), znacznie młodsze gwiazdy: Aleksander Owieczkin (Washington Capitals), Jewgienij Małkin (Pittsburgh Penguins) czy Sidney Crosby (Penguins) są gotowi, by rozkręcić karuzelę NHL. W Polsce ze szczególną uwagą będziemy śledzić poczynania naszego rodaka Wojtka Wolskiego, który jeszcze kilka tygodni temu strzelał gole dla Ciarko KH Sanok, a teraz będzie cieszył fanów Washington Capitals. Jest tylko jeden problem - w wypadku naszego kraju można zacytować klasyka: "szkoda, że tego państwo nie widzą". I nie zobaczą, gdyż praw do NHL nie posiada żaden polski kanał sportowy. Na koniec strajku zawodników i wznowienie rozgrywek najlepszej hokejowej ligi świata czekali niemal wszyscy, ale nie on. Lubomir Viszniovsky wolał zostać w Slovanie Bratysława, by grać razem z nim w rosyjskiej Kontynentalnej Lidze Hokejowej. - W sezonie zasadniczym razem z chłopcami ze Slovana wywalczyliśmy bardzo dużo punktów i jesteśmy wysoko w tabeli KHL. Nie chcę tego zostawiać. Poza tym nigdy i nigdzie nie spotkałem takiej atmosfery, jaką mamy w Slovanie - w szatni i na trybunach. Kibice powodują, że nasze możliwości rosną co najmniej o 30 procent - tłumaczył Viszniovsky. - KHL służy mi o wiele bardziej niż NHL. Rozegranie 48 meczów w trzy i pół miesiąca nie jest zbyt dobrym pomysłem. Zwłaszcza dla 36-latka - dowodził Lubomir. New York Islanders byli zdesperowani, by odzyskać Lubomira do tego stopnia, że dwukrotnie na piśmie grozili mu zawieszeniem, a i tak nie nałożyli kary. W końcu, po upływie dwóch ultimatów władze klubu zaapelowały, by jednak wrócił, to uniknie kary. - Śnieży, więc samoloty nie startują - żartował Visznovsky w rozmowie ze słowackimi dziennikarzami, którzy pytali go o to, jakim cudem stawi się na ustalone przez nowojorczyków ultimatum, a upływało ono kilka godzin później. Już poważnie dodawał, że warunki oferowane mu przez "Wyspiarzy" nie są wymarzone. - Na razie w Nowym Jorku nie mam nic. Ani domu, ani mieszkania, nie mówiąc już o sprawdzonych lekarzach dla mojego chorego syna - wyliczał. W końcu do wyjazdu za ocean, niepokornego Słowaka zmusiła decyzja władz ligi KHL, które po interwencji szefostwa NHL zabroniły mu dalszej gry w Slovanie. Władze KHL muszą respektować kontrakty zawarte z zawodnikami przez NHL. Rosjanie boją się podpadać komisarzowi NHL Garry’emu Bettmanowi tym bardziej że nie ma jeszcze decyzji zezwalającej graczom NHL na udział w igrzyskach w Soczi. Europa przyzwyczaiła się do tego, że gwiazdy NHL podczas lokautu błyszczą na jej lodowiskach. W Czechach hale zapełniały się szczególnie na meczach Rycerzy Kladno, w których prym wiódł legendarny Jaromir Jagr. W 34 meczach strzelił 24 gole, a przy 33 asystował, co dało mu drugie miejsce w ligowej punktacji kanadyjskiej. - Te pełne hale, gorące powitania. Nigdy tego nie zapomnę, ale teraz muszę wracać do USA - powiedział Jaromir Jagr, który na pożegnanie z czeską extraligą swym fanom zadedykował tę oto piosenkę grupy Turbo, zatytułowaną "Diky, ja jdu dal" (Dzięki, ja lecę dalej): Burza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w tle, rozegrała się wokół powrotu do NHL gwiazdy New Jersey Devils i SKA Sankt Petrsburg - Ilji Kowalczuka. Rosyjskie media spekulowały, że Putin jest gotów sponsorować akcję pozostawienia Kowalczuka w KHL do końca sezonu, mimo końca lokautu za oceanem. Ostatecznie Rosjanom udało się uzyskać zgodę władz NHL na udział Kowalczuka i Pawła Dacjuka w Meczu Gwiazd KHL, jaki w miniony weekend odbył się w Czelabińsku. - Z uwagi na Mecz Gwiazd spóźniłem się na obóz przygotowawczy Devilsów, ale trudno mi było nie pojechać do Czelabińska. Prezydent KHL Miedwiediew nalegał, bo bilety zostały już sprzedane i kibice liczyli na naszą obecność. Na szczęście właściciele New Jersey Devils zrozumieli moje spóźnienie, za co jestem im wdzięczny - tłumaczył Kowalczuk po przejeździe do Newark. 24 godziny po tym, jak Kowalczuk wysiadł z samolotu pokazał wielką formę strzelając gola i zaliczając asystę w meczu towarzyskim New Jersey Devils z filialnym klubem Albany Rats Rivers. Na początek sezonu Ilja i jego "Diabły" zmierzą się w sobotę z "Wyspiarzami" Viszniovskiego. NHL to wielkie emocje, najwięksi twardziele, wspaniałe lodowiska, świetna oprawa i największe w zawodowym sporcie pieniądze. Na czele listy płac jest Sidney Crosby, ale największy długoterminowy kontrakt w sporcie ma Owieczkin, któremu zagwarantowano na piśmie wpływy 124 mln dolarów w 13 lat. "Dziadek" Jagr biedaczysko w Dallas za rok występów otrzyma "tylko" 4,5 mln dolarów. Lista najlepiej opłacanych graczy NHL: 1. Sidney Crosby (Kanadyjczyk, Pittsburgh Penguins) - 12,7 mln dolarów rocznie 2. Aleksander Owieczkin (Rosjanin, Washington Capitals) - 12 mln 3. Jewgienij Małkin (Rosjanin, Pittsburgh Penguins) - 9,1 mln 4. Eric Staal (Kanadyjczyk, Carolina Hurricanes) - 8,5 mln 5. Steven Stamkos (Kanadyjczyk, Tampa Bay Lightning) - 8,3 mln 6. Shea Weber (Kanadyjczyk, Nashville Predators) - 8 mln 7. Rick Nash (Kanadyjczyk, New York Rangers) - 8 mln 8. Vincent Lecavalier (Kanadyjczyk, Tampa Bay Lightning) - 7,8 mln 9. Jarome Iginla (Kanadyjczyk, Calgary Flames) - 7,8 mln 10. Zach Parise (Amerykanin, Minnesota Wild) - 7,74 mln 11. Marian Gaborik (Słowak, New York Rangers) - 7,65 mlnAutor: Michał Białoński