Chicago Blackhawks pokonali u siebie obrońców Pucharu Stanleya Los Angeles Kings 2-1. Justin Williams dał prowadzenie gościom w 15. minucie, ale najlepszy zespół sezonu zasadniczego odwrócił losy meczu w drugiej tercji. Najpierw Patrick Sharp dobił strzał Johnny'ego Oduya, a cztery minuty później Marian Hossa znakomicie zmienił lot krążka po wstrzeleniu go z niebieskiej linii przez Duncana Keitha. W obu sytuacjach bramkarz Kings Jonathan Quick był bez szans, choć w sobotę spisywał się rewelacyjnie. Obronił 34 strzały, z czego pięć gdy jego zespół grał w osłabieniu. "To jeden z najszybszych, jeśli nie najszybszy bramkarz w lidze. Chcąc go pokonać, trzeba robić ruch przed nim, strzelać po rogach i iść na dobitkę" - dowodził Hossa. "Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo" - przyznał center zespołu z Los Angeles Jarret Stoll, który wrócił do gry po przerwie spowodowanej wstrząśnieniem mózgu. Gwiazdą Boston Bruins w pierwszym meczu z Pittsburgh Penguins był David Krejci. 27-letni Czech strzelił dwie bramki i przyćmił gwiazdy "Pingwinów" - Sidneya Crosbyego i Jewgienija Małkina. "To najlepsi hokeiści na świecie w tym momencie. Z drugiej strony, my nie mamy takich chłopaków, jak oni, ale mamy zespół" - powiedział Krejci. "Niedźwiadki" objęły prowadzenie w 9. minucie. Na początku trzeciej tercji Krejci zdobył drugiego gola, a niespełna cztery minuty później Nathan Horton podwyższył na 3-0. Duży udział w zwycięstwie miał także fiński bramkarz Tuukka Rask, który obronił każdy z 29 strzałów rywali. Gospodarzom zabrakło szczęścia - aż sześciokrotnie trafiali w słupki lub poprzeczkę. "Mieli mnóstwo okazji" - przyznał Rask. Wyniki sobotnich meczów finałowych konferencji hokejowej NHL: Konferencja Zachodnia Chicago Blackhawks - Los Angeles Kings 2-1 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-0 dla Chicago) Konferencja Wschodnia Pittsburgh Penguins - Boston Bruins 0-3 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-0 dla Bruins)