Żeby jednak wygrać tę serię potrzebna była maksymalna liczba meczów, czyli siedem. W decydującym Canucks pokonali na własnym lodowisku Blackhawks 2-1 po dogrywce. Bohaterem w ekipie gospodarzy był Alexandre Burrows, który strzelił oba gola. Pierwszego już w trzeciej minucie spotkania, a decydującego w szóstej dogrywki. Canucks byli bliscy zwycięstwa w regulaminowym czasie, ale nie niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej tercji do remisu doprowadził Jonathan Toews i to gdy jego drużyna grała w osłabieniu. Było to dopiero pierwsze trafienie kapitana Blackhawks w tegorocznym play off. Seria pomiędzy tymi zespołami miała niesamowity przebieg. Pierwsze trzy wygrali gracze z Vancouver, następne trzy z Chicago. Decydujące spotkanie padło jednak łupem Canucks. Blackhawks tym samym dołączyły do New York Rangers, Detroit Red Wings i New York Islanders, które w taki sam sposób pożegnały się z play off. - Wiedzieliśmy, że to będzie ciążka seria, dlatego było wspaniale zobaczyć zwycięskiego gola Burrowsa - powiedział Daniel Sedin, napastnik Canucks. Kolejnym rywalem jego ekipy będą Nashville Predators. Siedem meczów potrzeba było także, aby rozstrzygnąć rywalizację pomiędzy Philadelphia Flyers i Buffalo Sabres. We wtorek zwycięsko wyszli z niej "Lotnicy", którzy wygrali 5-2. Zobacz skrót meczu Vancouver Canucks - Chicago Blackhawks: Konferencja Wschodnia: Philadelphia Flyers - Buffalo Sabres 5-2 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 4-3 dla Flyers) Montreal Canadiens - Boston Bruins 2-1 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 3-3) Konferencja Zachodnia: Vancouver Canucks - Chicago Blackhawks 2-1 (po dogrywce) (stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 4-3 dla Canucks)