Czołgi przetaczają się przez terytorium Ukrainy, a samoloty spuszczają na nią bomby. Dmytro Chrystycz, niegdyś strzelający gole dla Washington Capitals, Los Angeles Kings, Boston Bruins i Toronto Maple Leafs, teraz błaga zachodni świat o pomoc dla jego ojczyzny. Jednocześnie trudno mu zrozumieć, dlaczego społeczność międzynarodowa jest tak pasywna w swoich decyzjach i działaniach: Czytaj również: STS Sanok zwolnił rosyjskiego napastnika. To poparcie sankcji na Rosję! - Reszta świata tylko patrzy. To moja ziemia, wszędzie tutaj ludzie robią, co mogą, by ocalić kraj. Wszędzie jest wojna. Nie ma znaczenia, że chwilowo jesteśmy bezpieczni, reszta nie jest - powiedział Chrystycz w wywiadzie dla "The Athletic". Obecnie wraz z żoną przebywa w Połtawie. On przygotowuje miasto do inwazji wojsk rosyjskich, małżonka Ołeksandra została przeszkolona do ratownictwa medycznego i także jest gotowa na służbę w wojennych warunkach. Wojna w Ukrainie. Hokej. Dmytro Chrystycz był gwiazdą NHL, teraz błaga o pomoc w wojnie Chrystycz nauczył się grać w hokeja w Kijowie. Do tej pory jest najlepszym ukraińskim napastnikiem w historii, patrząc na liczbę goli strzelonych w NHL. Aktualnie nie jest jednak zainteresowany rozmową o swojej karierze, czy hokeju - Patrzymy na wiadomości i nie rozumiemy, dlaczego zachód po prostu siedzi i patrzy jak Rosjanie niszczą Ukrainę. Potrzebujemy pomocy, prawdziwej pomocy. Pozwalacie nas zabijać - powiedział. Hokejowa społeczność potępiła rosyjski atak militarny na Ukrainę. IIHF zawiesił wszystkie drużyny z Białorusi i Rosji, a także odebrał tym federacjom prawa uczestnictwa i organizacji jakichkolwiek zawodów. Z ligi KH wycofały się Jokerit i Dynamo Ryga. NHL zakończyła relacje biznesowe i przestała prowadzić transmisje oraz komunikację na rynku rosyjskim. W samej NHL jednak, którą niegdyś Chrystycz podbijał swoimi zagrywkami, żadne sankcję nie dotknęły rosyjskich hokeistów, w tym Aleksandra Owieczkina wciąż popierającego działania Władimira Putina. Czytaj także: Wykluczenie rosyjskich zawodników? Niektóre polskie kluby nie miałyby kim grać! Dwaj synowie Chrystycza mieszkają i trenują hokej na lodzie obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie opiekują się nimi dziadkowie. Są bezpieczni, ale nie wszyscy ukraińscy sportowcy mają tyle szczęścia. Sokół Kijów, klub hokejowy ze stolicy Ukrainy, opublikował nagranie wideo, na którym Aleksiej Żytnik (były gracz między innymi Buffalo Sabres), pokazuje zniszczenia Kijowa po bombardowaniach. Dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya były napastnik Rusłan Fiedotenko także nawoływał do pomagania Ukrainie.