Bohaterami spotkania byli Miikka Kiprusoff i Rene Bourque. Fiński bramkarz obronił 39 strzałów i zaliczył 38. shutout w karierze (4. w tym sezonie), a kanadyjski skrzydłowy szalał na lodzie, oddał aż jedenaście strzałów i zdobył dwa gole (w poprzednich 28 meczach strzelił zaledwie 4 bramki). "Mieliśmy świetną zabawę. To dla nas wielkie zwycięstwo. Smakuje szczególnie, bo fantastycznie grać przy 40-tysięcznej publiczności" - powiedział Bourque. "To było niesamowite spotkanie. Było za zimno i w pierwszej tercji potwornie zmarzłem, dlatego byłem zadowolony, gdy rywale zaczęli częściej strzelać w drugiej części. Pozwolili mi się rozgrzać i później było już OK" - żartował Kiprusoff, który musiał interweniować w drugiej tercji aż 21 razy. W Madison Square Garden Rangersom nie udało się pokonać jeden z najlepszych ekip ligi - Philadelphia Flyers. Nowojorczycy po raz pierwszy od ośmiu meczów pierwsi objęli prowadzenie i to dzięki Wojtkowi Wolskiemu, który w 13. minucie strzelił 10. gola w tym sezonie, ale "Lotnicy" wygrali 4-2. Gospodarze oddali aż 39 strzałów, lecz Brian Boucher skapitulował tylko dwukrotnie. Polski napastnik był jednym z najlepszych graczy meczu. Spędził na lodzie ponad 21 minut, sześciokrotnie próbował zaskoczyć bramkarza rywali i zakończył mecz na plusie (1 w klasyfikacji +/-). Bardzo zacięte spotkanie rozegrali zdobywcy Pucharu Stanleya z dwóch poprzednich sezonów. Wygrali aktualni mistrzowie hokeiści Chicago Blackhawks, którzy pokonali Pittsburgh Penguins 3-2 po karnych. Wyniki niedzielnych spotkań i tabele hokejowej ligi NHL Buffalo Sabres - Washington Capitals 1-2 New York Rangers - Philadelphia Flyers 2-4 Minnesota Wild - Detroit Red Wings 1-2 (po karnych) Chicago Blackhawks - Pittsburgh Penguins 3-2 (po karnych) Calgary Flames - Montreal Canadiens 4-0