Bohaterem meczu było zdobywca czterech goli Aleksander Owieczkin. Takim wyczynem gracz Capitals popisał się po raz pierwszy w karierze w NHL. Rosjanin do swojego dorobku strzeleckiego dołączył także jedną asystę. W obecnym sezonie Owieczkin ma już na koncie 30 bramek. Po dwóch tercjach Capitals prowadzili 5:2 i wydawało się, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte. Szaleńczy pościg "Senatorowie" rozpoczęli w ostatniej części meczu. W trzeciej tercji gospodarze zdobyli cztery gole, ale goście odpowiedzieli trzema trafieniami. Wynik spotkania ustalił Owieczkin na 27 sekund przed końcową syreną, kiedy to skierował krążek do pustej bramki. Hat trick Rosjanina nie był jedynym w tym meczu. Trzy gole strzelił także Mike Fisher z zespołu Senators. Inny zawodnik drużyny gospodarzy, Szwed Daniel Alfredsson w 31 min wykorzystał rzut karny, gdy Senators występowali w liczebnym osłabieniu. Te celne strzały nie starczyły do sukcesu "Senatorów". Mecz w Scotiabank Place obserwowało 20.296 widzów. Szwed Mikael Samuelsson, Brian Rafalski, Rosjanin Paweł Daciuk i Kris Draper zdobyli bramki dla zespołu Red Wings. Ich rywale z meczu w Arizonie, hokeiści Coyotes, odpowiedzieli dwoma bramkami - Eda Jovanovskiego i Czecha Radima Vrbaty. Gol Vrbaty wywołał szczególny aplauz 17.866 widzów hali Jobing.com Arena - był pierwszym zdobytym przez "Kojota" z rzutu karnego, od października 2005 r. Były hat tricki w meczu w Ottawie, był i w spotkaniu w Dallas. Paul Kariya z St. Louis Blues strzelił trzy gole w trzeciej tercji i doprowadził do remisu (4:4) w meczu z zespołem Stars. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy - Mike Modano w serii rzutów karnych zapewnił wygraną ekipie Stars. Modano strzelił także bramkę w regulaminowym czasie gry i dorobkiem 519 goli przewodzi liście najlepszych strzelców NHL, urodzonych w USA. Ilia Kowalczuk w dobrej formie strzeleckiej i Atlanta Thrashers zbierają punkty. W sobotę hokeiści z Atlanty pokonali u siebie Boston Bruins 5:0, a jedną z bramek zdobył właśnie Kowalczuk. Rosjanin uzyskał już 32 gola w sezonie i jest najskuteczniejszym strzelcem rozgrywek. Po raz 17. przegrali mecz hokeiści Colorado Avalanche. Tym razem drużyna Wojtka Wolskiego uległa u siebie Los Angeles Kings 1:3. Wolski grał 16.46 min i asystował przy bramce Jordana Leopolda. To 12 punkt za asystę urodzonego w Zabrzu hokeisty, Wolski ma także 12 punktów za zdobyte bramki. Początek meczu nie zapowiadał przegranej gospodarzy - rywale w czasie dwóch tercji oddali zaledwie 10 strzałów. W trzeciej wzięli się jednak do roboty i w 13 próbach trzykrotnie ulokowali krążek w bramce Avalanche - Derek Armstrong, Scott Thornton i Słoweniec Anze Kopitar. Wyniki sobotnich spotkań: Colorado Avalanche - Los Angeles King 1:3 Ottawa Senators - Washington Capitals 6:8 Tampa Bay Lightning - Philadelphia Flyers 2:4 Toronto Maple Leafs - New York Rangers 1:6 New York Islanders - New Jersey Devils 5:2 Atlanta Thrashers - Boston Bruins 5:0 Columbus Blue Jackets - Carolina Hurricanes 4:1 Pittsburgh Penguins - Buffalo Sabres 2:0 Minnesota Wild - Edmonton Oilers 5:4 po dogr. Nashville Predators - San Jose Sharks 2:5 Phoenix Coyotes - Detroit Red Wings 2:4 Dallas Stars - St. Louis Blues 5:4 po rzutach karnych Calgary Flames - Anaheim Ducks 5:3