Polskie siatkarki w Brukseli po emocjonującym meczu pokonały reprezentację Niemiec i zameldowały się w ćwierćfinale mistrzostw Europy. W następnym etapie rywalkami Polek będzie ekipa Turcji, która nie bez problemów wyeliminowała gospodynie turnieju, Belgijki 3:1. Podopieczne trenera Stefano Lavariniego zagrały bardzo dobry mecz, prezentując wysoki poziom czysto siatkarski. Polki dominowały niemal w każdym aspekcie, opierając swoją grę na skutecznym ataku, a także wyśmienitej grze blokiem. Warto podkreślić, że w ostatnich latach nasza drużyna narodowa regularnie pokonywała Niemki w meczach o punkty i podobnie było i tym razem. W pierwszym secie świetną dyspozycją popisała się Magdalena Stysiak, która bombardowała rywalki skutecznymi atakami. "Biało-czerwone" w pierwszej odsłonie bezlitośnie wykorzystywały błędy Niemek i finalnie mogły się cieszyć ze zwycięstwa 25:22. Początek drugiego seta był mocno zaskakujący dla naszych reprezentantek, które "nadziały" się na skuteczny blok reprezentacji Niemiec. W miarę upływu czasu Polki przejęły inicjatywę, wchodząc na swój optymalny poziom. Szczególne znaczenie w obrobieniu strat miała zagrywka, która rozbijała szeregi rywalek, a co najważniejsze wypracowała okazałą przewagę dla naszej kadry. Ostatecznie zawodniczki Stefano Lavariniego wygrały drugiego seta 25:20 i w całym meczu prowadziły już 2:0. Nieprzyjemne sceny w meczu Polek. Niemki zapłakane, wielkie poruszenie Największe emocje miały miejsce w trzeciej partii, która już od pierwszego zagrania była niezwykle wyrównana. Choć początkowo Polki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, to Niemki nie zamierzały odpuszczać i postawiły naszej drużynie naprawdę wymagające warunki. W pewnym momencie zawodniczki Vitala Heynena wyszły na 3. punktowe prowadzenie 11:14. Wtedy do gry wkroczył selekcjoner, który postanowił przeprowadzić kluczową zmianę. Katarzyna Wenerska zastąpiła Wołosz i nagle Polki zaczęły odrabiać straty. Niestety, ale przy stanie 17:18 doszło do bardzo groźnego incydentu z udziałem niemieckiej zawodniczki, który wstrząsnął całą halą. Annegret Holzig po ataku upadła tak niefortunnie, że jej noga nienaturalnie się wygięła. O czas poprosił Vital Heynen, a Niemki bardzo szybko utworzyły kółko wokół cierpiącej koleżanki. Starał się on uspokoić swoją drużynę, jednak cała sytuacja wstrząsnęła nie tylko jego zawodniczkami, ale także obecnymi na meczu kibicami. Jak można się spodziewać, siatkarka nie była w stanie kontynuować gry i zapłakana opuściła parkiet na noszach. Emocji nie mogły powstrzymać również jej koleżanki z drużyny, które ze łzami w oczach obserwowały rozwój całej sytuacji. Ostatecznie podopieczne Stefano Lavariniego dopięły swego i wygrały trzeciego seta 26:24. Tym samym "Biało -Czerwone" zameldowały się w czołowej ósemce Starego Kontynentu.