Zmagania w węgierskim Debreczynie, których stawką jest możliwość wzięcia udziału w zbliżających się igrzyskach olimpijskich, rozpoczęły się zupełnie inaczej dla Polek, a zupełnie inaczej dla Polaków. Nasze koszykarki 3x3 wygrały bowiem w naprawdę dobrym stylu z Ukrainą, z kolei koszykarze niestety nie znaleźli sposobu na drużynę Mongolii. Niedługo potem nadeszła "druga runda" zmagań obu ekip "Biało-Czerwonych" - Polki musiały stanąć do walki z zespołem Tunezyjek, z kolei przed Polakami stanęło zadanie ogrania Japończyków, którzy w swoim poprzednim starciu - z Belgami - pokazywali jednak ogromną determinację... Trener reprezentacji Polski odkrył karty. Jeremy Sochan wraca do kadry Turniej kwalifikacyjny do IO w Debreczynie - koszykówka 3x3. Mecz Tunezja - Polska Najpierw o akcji ruszyły reprezentantki - i spotkanie z Tunezyjkami rozpoczęły od trafienia Marissy Kastanek, która z Ukrainą wręcz zachwycała. o kosza trafiła też Aleksandra Zięmborska i dopiero po pewnym czasie rywalki Polek się przebudziły dzięki punktom Rabeb Abidi. Nie mniej na start było 5:2 dla Polski. Tunezyjki zdecydowanie nie były w stanie przejąć inicjatywy - aktywne za to były chociażby Weronika Telenga i Klaudia Sosnowska, które dołożyły cegiełkę do powiększania przewagi. Na mniej więcej sześć minut i 45 sekund przed końcową syreną było 9:5 dla "Biało-Czerwonych". W Debreczynie mocno się w międzyczasie rozpadało - ale to nie ostudziło zapału koszykarek. Za łukiem szalała Marissa Kastanek i choć rywalki próbowały nieustannie zagęszczać defensywę, to sytuacja coraz mocniej wymykała się im z rąk. Nie było jednak też tak, że ekipa z północnej części Afryki nie podejmowała pewnych prób doścignięcia oponentek - śmiały rajd pod kosz zakończył się punktem ze strony Meriem Mallat. Niemniej Kastanek cały czas była nie do zatrzymania - na cztery minuty przed syreną było już 19:7 dla niej i jej kompanek. Ostatecznie - podobnie jak w meczu z Ukrainą - kropkę nad "i" postawiła Weronika Telenga, która wykorzystała rzut osobisty. Było 21:7. Tym samym Polki musiały poczekać na wieści z meczu Niemek z Ukrainkami - a tam wygrała pierwsza z tych ekip, co oznaczało, że Kastanek, Sosnowska, Telenga i Zięmborska były już pewne gry w ćwierćfinałach zawodów na Węgrzech. Sobotnie starcie Polska - Niemcy dotyczyć będzie już tylko rozstawienia. Ponad miliard złotych w rok. Oto najlepiej zarabiający sportowiec świata Turniej kwalifikacyjny do IO w Debreczynie - koszykówka 3x3. Mecz Polska - Japonia O godzinie 17.30 do walki ruszyli panowie - na początku starcia z Japonią bardzo mocno atakował Michał Sokołowski, ale mimo mocnego akcentu na starcie niebawem był remis 4:4. Następowała wyraźna wymiana ciosów - mmo ostrej walki Thomasa Kennedy'ego w obronie pod koszem skutecznie przedzierał się chociażby Adrian Bogucki. Na siedem minut i 45 sekund przed syreną było 7:5 dla "Biało-Czerwonych". Ten sam Kennedy niedługo potem wykonał doskonały rzut zza łuku, natomiast prowadzenie Polaków przywrócił po raz kolejny Sokołowski, również trafiając z dystansu. Japończycy bardzo często faulowali, więc na pewnym etapie musieli już mocno uważać w ofensywie. Niezwykle ważny był rzut Przemysława Zamojskiego za dwa na 12:10 - pod koszem wcześniej mocno się kotłowało, więc "Orły" musiały bardzo uważać, by to oni, a nie zawodnicy z Azji byli cały czas na czele. W połowie spotkania jednak rezultat był "na żyletki". Skuteczność Ryuto Yasuoki mogła wzbudzić niepokój w obozie "Biało-Czerwonych", ale na szczęście niebawem Filip Matczak wykorzystał rzuty osobiste. Niestety Polacy zaczęli chaotycznie grać w defensywie, co sprawiło, że w pewnej chwili było 20:17 dla zespołu z "Kraju Kwitnącej Wiśni". Reprezentacja Polski ostatecznie wygrała 21:20 po trafieniu Boguckiego spod kosza, dzięki czemu przedłużyła swoje szanse w turnieju kwalifikacyjnym!