Wiktoria Chołuj w Paryżu debiutuje na igrzyskach olimpijskich. Nasza zawodniczka osiągnęła w tym roku życiowy sukces, jakim był brązowy medal mistrzostw Europy w stylu wolnym w kategorii do 68 kilogramów. Do stolicy Francji przyjeżdżała z dużymi nadziejami i zaczęło się świetnie. Polka w pierwszej poniedziałkowej walce pokonała 10:3 Chinkę Feng Zhou, rewanżując się jej za ostatni przegrany pojedynek. Kilka godzin później 24-latka zmierzyła się z Amerykanką Amit Elor, czyli dwukrotną mistrzynią świata. Porażka i płacz. Wiktoria Chołuj dała z siebie wszystko w ćwierćfinale Zdecydowaną faworytką tej walki była rzecz jasna Amit Elor, która po mistrzowskie tytuły sięgnęła w 2022 i 2023 roku, choć w kategorii do 72 kilogramów. Podczas igrzysk w Paryżu zeszła jednak do 68 kilogramów. Amerykanka od początku ruszyła do mocnej ofensywy. Niestety, Chołuj nie potrafiła znaleźć recepty na rewelacyjną rywalkę i jeszcze przed krótką przerwą przegrywała 0:5. Druga runda wyglądała podobnie. Przeciwniczka nie pozwoliła Chołuj przeprowadzić akcji, a później skupiła się już na utrzymaniu przewagi. Ostatecznie Elor wygrała 8:0 i awansowała do półfinału. Polka natomiast chwilę po zakończeniu pojedynku zalała się łzami i ciężko było jej zebrać myśli w rozmowie z dziennikarzami. To nie był jednak jej koniec szans na medal. Nadzieję na krążek mogła jej przydłużyć tylko... Amit Elor, w przypadku awansu do finału. Pogromczyni zawalczyła dla Chołuj. Polska zachowała szansę na medal w zapasach Tak też się stało. Amit Elor wygrała w poniedziałkowy wieczór swój półfinał. Amerykanka zmierzyła się z Buse Cavusoglu Tosun i pokonała Turycznkę 10:2. To otworzyło szansę dla Wiktorii Chołuj do walki w repasażach, które umożliwają jej nawet zdobycie brązowego medalu. Repasaże mające wyłonić uczestniczki pojedynku o brązowy medal rozpoczną się we wtorek o godz. 11:00. Chołuj zdobyć krążek jednak łatwo nie będzie. Jej rywalką będzie bowiem właśnie Buse Cavusoglu Tosun, czyli aktualna mistrzyni świata i Europy w tej kategorii.