Triumfatorzy tegorocznej Ligi Światowej bardzo szybko zdobyli przewagę i już na pierwszą przerwę techniczną schodzili z czteropunktową przewagą. Argentyńczycy stanowili jedynie tło dla polskich siatkarzy, którzy bezlitośnie wykorzystywali ich błędy indywidualne. Dzięki dobremu blokowi i znakomitym obronom Krzysztofa Ignaczaka powiększali tylko prowadzenie. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili przy stanie 8:4, a set zakończył się 25:19. Znacznie bardziej zacięta była druga odsłona. Swój rytm znalazł Facundo Conte, a polski blok długo nie potrafił go zatrzymać. To spowodowało, że Argentyna wygrywała 16:14. Biało-czerwoni zaczęli jednak odrabiać straty. Dwa dobre bloki i było 23:21. Na zagrywce pojawił się Bruno, co całkowicie zaskoczyło podopiecznych Anastasiego. Gdy był remis 23:23, włoski szkoleniowiec postanowił wziąć czas. To było dobre posunięcie, bo później wspaniale zaatakował Michał Winiarski, a na koniec Łukasz Żygadło zaserwował asa. Set zakończył się wynikiem 25:23. Trzeci set był najbardziej wyrównany. Walka punkt za punkt trwała dosyć długo i dopiero za sprawą zagrywki Michała Kubiaka udało się wyjść na prowadzenie 16:12. Później świetnie atakował Winiarski i Bartman, i to właśnie ten drugi zakończył spotkanie. Ostatnią partię Polacy wygrali do 16. "Biało-czerwoni" potwierdzili, że są w znakomitej formie przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi. Podopieczni Anastasiego wygrali cały turniej, tracąc zaledwie jednego seta. Za kilka dni nasi siatkarze ponownie zmierzą się z Argentyną, która będzie naszym grupowym rywalem w Londynie. Chyba nikt nie ma wątpliwości, kto wystąpi w roli faworyta. W poniedziałek w Warszawie naszych zawodników czeka ślubowanie, a we wtorek odlecą do Londynu. Na miejscu będą mieli jeszcze jeden sparing. Ich rywalami będą prawdopodobnie obrońcy tytułu Amerykanie, z którymi po raz ostatni grali w finale Ligi Światowej w Sofii, wygrywając 3:0. Po meczu powiedzieli: Andrea Anastasi (trener reprezentacji Polski): "Za nami trzy ciekawe spotkania memoriałowe. Przed turniejem były obawy, ale widzę, że nie wygląda to źle. Nasza gra na tydzień przed igrzyskami właśnie tak powinna wyglądać". Marcin Możdżonek (kapitan reprezentacji Polski): "Zapowiedziałem, że nie będziemy grali na maksimum swoich możliwości i tak też było. Ale też zapewniłem, że będziemy walczyli i grali o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Dzisiejszy mecz poszedł w miarę dobrze. Oczywiście popełniliśmy też parę niewymuszonych błędów, z drugiej strony były dobra zagrywka Argentyńczyków, rewelacyjne rozegranie De Cecco, ale poradziliśmy sobie z tą sytuacją. Wygraliśmy turniej i teraz lecimy do Londynu i tam będziemy się przygotowywać do pierwszego meczu". Rodrigo Quiroga (kapitan reprezentacji Argentyny): "Gratuluję Polakom zwycięstwa w turnieju memoriałowym oraz gratuluję wcześniejszego triumfu w Lidze Światowej. Dzisiaj graliśmy z zespołem z najściślejszej światowej czołówki, a z taką liczbą błędów, jaką popełniliśmy, trudno jest o zwycięstwo z zespołami tej klasy, jak Polska. W najbliższym tygodniu skupimy się na ostatnich przygotowaniach do igrzysk olimpijskich". Javier Weber (trener reprezentacji Argentyny): "Na tydzień przed zmaganiami w Londynie Polacy prezentują znakomitą siatkówkę. W drugim secie było bardzo wyrównane spotkanie, zaś w pierwszym i trzecim secie popełniliśmy zbyt dużo błędów. My jeszcze przed Londynem mamy trochę pracy". Polska - Argentyna 3:0 (25:19, 25:23, 25:16) Polska: Michał Winiarski, Grzegorz Kosok, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Łukasz Żygadło, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Ruciak, Jakub Jarosz. Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!