29 sierpnia był dla fanów tenisa w Rosji z pewnością niezbyt łatwy - sporo nerwów bez wątpienia zszargała im swoją grą Jekaterina Aleksandrowa, która niemalże w ostatniej chwili zdołała się wybronić w trzecim secie i wygrać z Leylah Fernandez 7:6 (7-4), 5:7, 6:4, przegrywając przy tym w ostatniej odsłonie aż cztery gemy z rzędu. Tyle samo szczęścia nie miał z kolei np. Karen Chaczanow, wobec którego oczekiwania były naprawdę spore - w ubiegłym roku zawędrował on bowiem aż do półfinału US Open, w którym jednak przegrał po widowiskowym, czterosetowym pojedynku z Casperem Ruudem. Teraz jednak... pożegnał się z walką o najwyższe laury już w pierwszej rundzie. Nowy etap w życiu Ons Jabeur. Tunezyjka nie kryje ekscytacji. "W końcu" US Open 2023. Mmoh ograł Chaczanowa. Amerykanin był bezwzględny w swej grze Wszystko to dlatego, że lepszy od niego okazał się reprezentant gospodarzy, Michael Mmoh, a więc gracz, który - choć mógł czuć się uskrzydlony dopingiem rodzimych kibiców - to z pewnością nie był tu stawiany w roli faworyta. 25-latek, posiadacz dzikiej karty, zaczął jednak od mocnego akcentu, wygrywając dwa pierwsze gemy potyczki, a potem... było już w zasadzie górki. pierwszego seta wygrał 6:2, w drugim było odrobinę trudniej, ale zwyciężył 6:4, a na sam koniec znowu w zasadzie zdominował oponenta i zapisał przy swym nazwisku rezultat 6:2. Tym samym Chaczanow może pakować walizki, a Mmoh może myśleć już o kolejnym wyzwaniu - w drugiej rundzie zagra on albo z Argentyńczykiem Facundo Diazem Acostą, albo ze swoim rodakiem Johnem Isnerem. Niebawem okaże się, czy i w tym przypadku pójdzie za ciosem. Niepokojące sceny w meczu finalistki Wimbledonu. Walczyła z rywalką i... samą sobą US Open 2023. Chaczanow poza turniejem to... spokojniejszy sen Hurkacza Co ciekawe wygrana Amerykanina z Rosjaninem to także dobra wieść dla... Huberta Hurkacza. Karen Chaczanow, na papierze najmocniejszy przeciwnik wrocławianina w tej części drabinki, mógł się z nim zmierzyć w rundzie trzeciej US Open - teraz oczywiście taki scenariusz mamy już z głowy. Nim jednak Hurkacz będzie mógł myśleć o tym etapie zmagań, to najpierw czeka go... inauguracja swoich występów na kortach w Nowym Jorku. Jego pierwszym rywalem będzie Szwajcar Marc-Andrea Huesler, a potem - jeśli wszystko dobrze pójdzie - zawalczy o kolejny awans z kimś z pary Albot - Draper. Na relację na żywo ze starcia Polaka z Hueslerem zapraszamy naturalnie do Interii Sport. Potyczka odbędzie się późnym wieczorem lub w nocy z 29 na 30 sierpnia.