Jakub Żelepień, Interia: Jak ci się podobał sposób ogłoszenia kadry na Euro przez selekcjonera? Maciej Żurawski, były reprezentant Polski: Trener Probierz lubi być oryginalny i wyrazisty w swoim działaniu. Ja mam jednak mieszane uczucia. Z jednej strony można powiedzieć, że to tylko ogłoszenie szerokiej kadry, więc nie ma sensu się napinać, ale z drugiej - mowa przecież o wielkim piłkarskim turnieju. Trochę mi się to ze sobą kłóci. Patrząc historycznie - zawsze w Polsce była duża pompka przy okazji ogłaszania kadry. To prawda, pamiętam nawet z moich czasów zawodniczych, że zawsze były organizowane jakieś specjalne konferencje. Abstrahując jednak od tego, co zrobił trener Probierz, sama lista nazwisk nie była jakimś zaskoczeniem. Są na niej piłkarze, których raczej się spodziewaliśmy. Lawina komentarzy po ogłoszeniu kadry. Jednego nie mogą darować Probierzowi Kogoś ci zabrakło? Dużo trąbi się o tym, że trener pominął wielką gwiazdę Matty'ego Casha. Ja podchodzę jednak do tego bez emocji i myślę, że rozumiem tok myślenia selekcjonera. Cash regularnie gra w najmocniejszej lidze na świecie, jego klub osiąga dobre wyniki, natomiast biorąc pod uwagę jego dyspozycję w reprezentacji, można zauważyć, że nie potrafi tego przenieść na polski grunt. Nie wyróżnia się, nie pokazuje tej jakości, którą wiemy, że przecież ma. Selekcjoner ogłosił w środę nazwiska 29 zawodników, z których jeden - Oliwier Zych - pojedzie na Euro jako piłkarz niezgłoszony do kadry. W takim wypadku jeszcze dwóch graczy trzeba będzie odesłać do domu, bo miejsc jest 26. Taki element niepewności dobrze wpływa na drużynę? Zawodnicy to nie są małe dzieci i muszą zdawać sobie sprawę z tego, że tak wygląda profesjonalny sport na poziomie reprezentacyjnym. Konkurencja nie powinna przeszkadzać piłkarzowi. Wręcz przeciwnie - uważam, że ma być bodźcem do tego, żeby jeszcze mocniej pracować na treningach, pokazywać się z najlepszej możliwej strony. Mamy w szerokiej kadrze absolutnego debiutanta - Kacpra Urbańskiego z Bolonii, czyli rewelacji sezonu Serie A. Sporo się słyszy, że ma za sobą genialny sezon we Włoszech. Może jeśli ktoś oglądał go tydzień w tydzień, to ma inne odczucia, natomiast ja zaglądam w statystyki i widzę dziewięć występów w pierwszym składzie w lidze i jedną asystę. Mówimy przecież o środkowym pomocniku, a takiego piłkarza trzeba rozliczać z wypracowanych liczb. Żeby była jasność - popieram powołanie go do kadry, ale nie wiem, czy nie jest za wcześnie, żeby brać go od razu na Euro. Skoro jesteśmy przy lidze włoskiej - wraca do kadry Arkadiusz Milik. Nie jestem tym zaskoczony, Milik dawał selekcjonerowi argumenty. Strzelił ostatnio kilka goli dla Juventus, poza tym jest doświadczony, ma za sobą występy na kilku dużych turniejach. W ataku mamy też Krzysztofa Piątka, który również zaczął zdobywać bramki. Zastanawiałem się również nad powołaniem Adriana Benedyczaka, który awansował z Parmą do Serie A. W ataku mamy jednak bogactwo, więc pewnie trudno byłoby mu się przebić. Jakub Żelepień, Interia