Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Polonia Bytom - Korona Kielce! Polonia zaczęła bardzo defensywnie i kielczanie długo rozgrywali piłkę w środku pola, ale nie udawało im się wciągnąć rywali na własną połowę. W 8. minucie gospodarze doczekali się na okazję do groźnej kontry - Matawu wyłożył piłkę na 10. metr Radzewiczowi, ten strzelił ale piłkę zdążył zablokować Hernani. Do centry po rogu najlepiej wyskoczył Sawala, ale minimalnie spudłował. Polonia przycisnęła i już po chwili Bykowski wywalczył rzut wolny 20 metrów przed bramką rywali. Milenković strzelił mocno, ale bardzo niecelnie. Po krótkim okresie wyrównanej gry, bytomianie znów przycisnęli. Świetnej okazji nie wykorzystali w 24. minucie: Radzewicz (piłkę po jego strzale odbił Małkowski) i Bykowski, który nie zdołał dobić futbolówki do siatki. Po tej akcji gospodarze mieli już na koncie pięć strzałów, a Korona tylko dwa. W Bytomiu żar lał się z nieba, więc sędzia w 27. minucie przerwał grę, by piłkarze mogli uzupełnić płyny. Po krótkiej przerwie oba zespoły nadal koncentrowały się głównie na tym, aby nie popełnić błędu, ale oba wypracowały sobie kilka sytuacji strzeleckich. Groźniej było pod bramką Polonii, jednak piłkarze z Kielc nie mogli wstrzelić się w bramkę. Dwie znakomite okazje zmarnował Edi (15. i 44. minuta - dwa pudła). Ładnie, choć ponad poprzeczką uderzali też Korzym i Sobolewski. W 51. minucie fatalny błąd Kamila Kuzery powinien skończyć się dla kielczan utratą gola, lecz Grzegorz Podstawek strzelił w środek bramki i Małkowski złapał piłkę. Po chwili to Korona prowadziła 1-0. Goście wykonywali rzut rożny, Andrzej Niedzielan sprytnie odskoczył w tył, gubiąc krycie, a Sobolewski idealnie dograł mu piłkę na głowę. Bytomianom nie udawało się poważniej zagrozić rywalom, a ci powinni postawić kropkę nad "i" w 84. minucie - Maliszewski idealnie wyłożył piłkę Ediemu, ale ten znów fatalnie spudłował. W kolejnej akcji udało mu się wreszcie trafić w bramkę, lecz tym razem Juszczyk efektowną paradą ocalił Polonię od utraty drugiego gola. W doliczonym czasie gry Niedzielan strzelał z bardzo ostrego kąta i trafił w zewnętrzną część słupka. Korona odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie, a szkoleniowiec Polonii musiał nasłuchać się od kibiców sporo gorzkich słów. Powiedzieli po meczu: Trener Korony Marcin Sasal: - Po dwóch pierwszych meczach było w naszej ekipie spore rozczarowanie, bo mamy ambitne plany. Dziś było wiadomo, że zespół przegrany znajdzie się w trudnej sytuacji. To my cieszymy się ze zwycięstwa. Chcieliśmy zagrać dziś inaczej, bardziej taktycznie. Nie będę narzekał na niewykorzystane sytuacje w końcówce, bo mogliśmy także stracić gola. Moim zdaniem w Bytomiu jeszcze niejedna drużyna przegra. Trener Polonii Jurij Szatałow: - Nie ma co się martwić o punkty, natomiast martwi mnie nasza gra. Nie potrafimy wymienić kilku podań. To problem, który musimy rozwiązać. Stworzyliśmy na początku meczu sytuacje, ale kiedy się ich nie wykorzystuje, to potem gra się ciężko. Polonia Bytom - Korona Kielce 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Andrzej Niedzielan (51.). Żółta kartka - Polonia Bytom: Clemence Matawu. Korona Kielce: Kamil Kuzera, Paweł Sobolewski, Andradina. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3000. Polonia: Marcin Juszczyk - Peter Hricko, Michal Hanek, Mateusz Żytko, Adrian Chomiuk - Clemence Matawu (80. Miroslav Barczik), Szymon Sawala, Jacek Falkowski, Marcin Radzewicz - Maciej Bykowski (72. Tomasz Mikołajczak) - Vladimir Milenković (46. Grzegorz Podstawek). Korona: Zbigniew Małkowski - Kamil Kuzera (69. Jacek Markiewicz), Pavol Stano, Jose da Rosa Hernani, Nikola Mijajlović - Paweł Sobolewski (78. Łukasz Maliszewski), Aleksandar Vuković, Vlastymir Jovanović, Maciej Korzym (46. Lukasz Janicz) - Edi, Andrzej Niedzielan. Zobacz wyniki, strzelców goli i składy w trzeciej kolejce Ekstraklasy oraz tabelę