Jeszcze niespełna dwa tygodnie mogliśmy liczyć, że ta konkurencja będzie dla polskich kibiców bardzo ważna. Tytułu zdobytego w 2018 roku w Birmingham zamierzał bowiem bronić Adam Kszczot. Informował, że forma rośnie (miał piętnasty czas na świecie) i będzie to jego ostatni start w karierze. Niestety 10 marca napisał na instagramie, że z powodu powikłań po szczepieniu stracił kilka dni treningów i nie wystartuje w halowych mistrzostwach świata. Także halowego złotego, srebrnego (2014) i brązowego medalisty (2010) na tej imprezy zabrakło w Belgradzie. W konkurencji, w której w ostatnich kilkunastu latach Polacy odnieśli sporo sukcesów, tym razem nie było żadnego Polaka nawet w eliminacjach. W finale faworytami byli Mariano Garcia i Bryce Hoppel, czyli nr 1 i nr 3 na listach światowych, a także Marco Arop i Andreas Kramer. W eliminacjach jeden z biegów wygrał 17-letni Kenijczyk Noah Kibet. W finale szybko rozpoczął Arop, który prowadził po pierwszym, drugim i trzecim okrążeniu. Kanadyjczyka mocno naciskał Garcia, do którego dołączył Kibet. Końcówka rozegrała się między Hiszpanem i Kenijczykiem. Lepszy okazał się Garcia. To jego pierwszy tak duży sukces międzynarodowy w karierze.