Andrzej Wrona jako były reprezentant Polski wie, w jaki sposób dobiera się zawodników na najważniejsze imprezy siatkarskie. Były środkowy polskiej kadry od jakiegoś czasu spekuluje ws. powołanych przez Grbicia na igrzyska olimpijskie. Chce rozgryźć dokładne działania trenera. Najpierw porażka, potem takie sceny za kulisami. Polskiemu siatkarzowi odebrało mowę Nikola Grbić nie skorzystał z nich w meczu z Francją Polacy przegrali półfinał z reprezentacją Francji, choć mieli piłkę meczową. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:3 i Biało-Czerwoni zagrają w niedzielę o brązowy medal z przegranym starcia Japonia - Słowenia. Po stronie podopiecznych Nikoli Grbicia widać było swego rodzaju niepewność. Był to dla nich ostatni sprawdzian. Z dwóch siatkarzy serbski trener w ogóle nie skorzystał. Na boisku ani na minutę nie pojawili się Bartosz Kurek i Aleksander Śliwka. Kapitan reprezentacji Polski i jego zastępca (a może nawet następca?) obserwowali zmagania kolegów z ławki rezerwowych i z trybun. Andrzej Wrona ocenił. Ich los przesądzony Andrzej Wrona, były reprezentant Polski i zawodnik Projektu Warszawa, powoli próbuje sprawdzić się w roli komentatora i eksperta. Ostatnio na jego profilach w mediach społecznościowych pojawia się sporo analiz działań Nikoli Grbicia na niedługo przed igrzyskami olimpijskimi. Nikola Grbić tłumaczy porażkę siatkarzy. Ten epizod zmienił wszystko Teraz postanowił skupić się na tym, dlaczego Bartosz Kurek i Aleksander Śliwka nie zjawili się na boisku. "Moim zdaniem Śliwka dziś nie grał z tego samego powodu co Kurek. Czyli oni jako dwaj liderzy tej kadry jadą na 100%. Ważniejsze było sprawdzanie tych, którzy tej pewności nie mają. Nawet kosztem porażki jak widać. Rok temu wygrali LN. W tym roku celem jest cenniejsze złoto…" - wyjaśniał. To oznacza, że ci dwaj są pewniakami w kadrze tworzonej przez Serba.