Werder Brema na swoim Weserstadion dał koncert w niedzielne popołudnie i 4-0 rozbił FC Augsburg. Dla zwycięzców trafiali Rashica - dwa razy - Eggestein oraz Mohwald, a ekipa z Bawarii nie miała wiele do powiedzenia w starciu z biało-zielonymi. Werder we wtorek wyrzucił z Pucharu Niemiec Borussię Dortmund, a teraz świetnie zaprezentował się w lidze. W tabeli jest co prawda dziesiąty, ale piłkarze Floriana Kohfeldta do piątego Eintrachtu Frankfurt tracą tylko trzy punkty. I z taką formą mogą myśleć o awansie do czołówki Bundesligi. Fortuna Duesseldorf podejmowała tymczasem VfB Stuttgart w meczu drużyn walczących o utrzymanie, a Marcin Kamiński miał okazję zagrać przeciw swojej drużynie w barwach ekipy, do której został wypożyczony. I po raz kolejny mógł pokazać, że władze VfB popełniły błąd oddając go do Fortuny. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 34. minucie po celnej główce Kenana Karamana. Na 2-0 podwyższył tuż po zmianie stron Oliver Fink, który znakomicie przymierzył zza pola karnego. Wynik ustalił Baba Raman, gdy zagapiła się w 85. minucie defensywa gości, pognał na bramkę i pewnie trafił na 3-0. Marcin Kamiński w niedzielę zagrał w barwach Fortuny 90 minut, Dawid Kownacki nie wszedł na murawę, mecz obejrzał z ławki dla rezerwowych. W tabeli Bundesligi Fortuna awansowała na dwunaste miejsce, ma dziesięć punktów więcej niż szesnaste VfB Stuttgart. Ekipa Markusa Weinzerla jest w strefie spadkowej, do bezpiecznej pozycji brakuje jej trzech punktów.