W sobotę najszybsza w finale okazała się reprezentantka gospodarzy Martina Valcepina, a zawodniczka Podlasia Białystok finiszując przed Holenderką Larą van Ruijven, która była piąta, przypieczętowała sukces w klasyfikacji generalnej. Finał miał emocjonujący przebieg już przez fakt, że łyżwiarki startowały do niego... cztery razy, bo wyścig powtarzano po trzech upadkach. "Po biegu nie miałam nawet siły krzyczeć z radości. Wyścig był bardzo emocjonujący, strasznie długo trwał i mocno mnie zmęczył" - powiedziała Polka, która potraktowała to drugie miejsce jako "podziękowanie za ciężką pracę". 23-latka z Białegostoku została pierwszą polską triumfatorką PŚ w short tracku, a na początku tego sezonu wygrała dopiero pierwsze zawody w karierze. "Może to jeszcze do mnie nie dociera, że jestem najszybsza, bo to jest coś, co się dzieje teraz. Może dopiero jak usiądę i odetchnę, to powiem sobie: +kurczaku, dobrą robotę odwaliłaś+" - dodała. W nagrodę zafunduje sobie... pizzę. "Jesteśmy we Włoszech, tu jest świetna pizza, więc może mała Margarita wleci. Chyba mi się należy. Do tego dziś jest światowy dzień pizzy, czyli dwa święta w jednym dniu" - nadmieniła z uśmiechem tegoroczna już mistrzyni kontynentu. Maliszewska została piątym polskim sportowcem, który zdobył Puchar Świata w dyscyplinach zimowych. Wcześniej Kryształową Kulę po cztery razy wywalczyli skoczek narciarski Adam Małysz i biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk, dwukrotnie skoczek Kamil Stoch i raz panczenista Zbigniew Bródka. Wzruszenia jej sukcesem nie kryła trenerka reprezentacji Urszula Kamińska. "Fajnie, że Natalia może cieszyć się ze zwycięstwa w PŚ. Dzisiaj potwierdziła swoją wielką klasę i wybrnęła z wielu bardzo trudnych sytuacji. To mnie, jako trenera, bardzo cieszy. Dziś zdecydował jej silny charakter, wola walki i chęć wygrywania" - skomentowała. Maliszewską czeka jeszcze drugi start na 500 metrów w niedzielę, ale jego wyniki nie wpłyną na losy trofeum na tym dystansie. Ma obecnie w dorobku 45 920 punktów i następną zawodniczkę wyprzedza o ponad 14 tys., a za zwycięstwo można otrzymać tylko 10 tys. Turyn to ostatni w tym sezonie pucharowy akcent w short tracku, a już w drugi weekend marca w Sofii przedstawicieli tej dyscypliny czekają mistrzostwa globu. Czy Maliszewska skompletuje "hat-trick"? "Na pewno z takim planem tam pojedziemy. Natalia pokazuje przez cały sezon równą formę. Ona już nie jest tylko pretendentem do medalu" - podsumowała jej trenerka.