"Kiedy w 2015 roku Szwecja awansowała do finału mistrzostw Europy U21 w Pradze niemieckie autostrady zostały zapchane samochodami na szwedzkich rejestracjach. Tym razem nasz korytarz prowadzi przez Finlandię. Z tego co wiemy na pociągi do St. Petersburga nie ma już biletów, ale fińskie i rosyjskie koleje pracują nad podstawieniem dodatkowych składów oraz autobusów" - powiedziała na antenie telewizji SVT Lena Hunt - przewodnicząca stowarzyszenia kibiców reprezentacji Camp Sveden.Helsinki mają z St. Petersburgiem na czas mundialu sześć połączeń dziennie szybkim pociągiem w każda stronę. Do stolicy Finlandii oraz niedaleko położonego Turku dopływa ze Sztokholmu kilka promów dziennie, z których każdy może zabrać po dwa tysiące pasażerów. Linie promowe oferują też po kilkanaście połączeń dziennie do Tallinna i Rygi. Pokłady samochodowe każdej jednostki mogą pomieścić po kilkadziesiąt autobusów.Hunt przyznała że zainteresowanie meczem jest tak ogromne, że telefony od kibiców przegrzały linie, a strona internetowa stowarzyszenia zawiesza się co chwilę."W Szwecji zapanowała mundialowa euforia i tysiące ludzi chcą jechać do St.Petersburga, więc szukamy wszystkich możliwych tras i środków podróży, a także pracujemy nad kupnem jak największej liczby biletów i organizacją samolotów czarterowych. Te mają odlecieć z Malmoe, Goeteborga i czterech lotnisk aglomeracji Sztokholmu.Ci, którym nie uda się kupić biletów, zamierzają oglądać mecz w strefie kibica i starają się o jednodniowe wizy poprzez wykupienie wycieczek w biurach podróży.Adriana Tocca z biura Ostresor w Sztokholmie wyjaśniła, że najpopularniejsza okazała się wycieczka promem do Helsinek, później autobusem do St.Petersbura z dwoma nocami w hotelu na miejscu: "taka forma podróży umożliwia bezproblemowy bezwizowy pobyt w Rosji".Kapitan "Trzech Koron" Andreas Granqvist powiedział SVT, że "dwunasty zawodnik będzie nam wyjątkowo potrzebny i liczymy nawet na 20 tysięcy kibiców na trybunach"."Grając w tym mieście wygraliśmy los na loterii. Ze Sztokholmu jest to tylko godzina lotu, więc liczymy na silny doping" - dodał reprezentacyjny napastnik Ola Toivonen.Camp Sweden zapowiedział, że jak zawsze zorganizuje wielki marsz z centrum miasta na stadion. Podobne odbyły się w Niżnym Nowogrodzie, Soczi i Jekaterynburgu, gdzie Szwecja grała mecze grupowe."Tam było zawsze około pięciu tysięcy naszych wiernych kibiców, a mieszkańcy bardzo nam dopingowali. Tym razem będzie to wielki marsz niebiesko-żółtych z flagami, bębnami i trąbami, a St. Petersburg stanie się na kilkanaście godzin szwedzkim miastem" - zapowiedziała Hunt.Szwedzcy kibice, którzy przebywają w Rosji już od kilkunastu dni, jeżdżą po kraju pociągami, które okazały się jak mówią niedrogim, wspaniałym i bardzo integracyjnym środkiem podróży."Z Rosjanami dogadujemy się na migi, łamanym angielskim i używając słów międzynarodowych, a jak są problemy to z pomocą internetowego tłumacza. Założyliśmy, że będziemy w Rosji przynajmniej trzy tygodnie. Do Moskwy dolecieliśmy samolotem z Kopenhagi, a później zdecydowaliśmy się wyłącznie na pociągi i przejechaliśmy już w sumie 9400 kilometrów pomiędzy miastami gospodarzami" - opowiedziała na łamach dziennika "Sydsvenska Dagbladet" pięcioosobowa rodzina Niclausson z Kalmar.