Rissveds po igrzyskach olimpijskich nie uzyskiwała dobrych rezultatów, a w wielu zawodach w ogóle nie wystartowała. W lutym oficjalnie oświadczyła, że przerywa treningi na czas nieokreślony z powodu ciężkiej depresji i rezygnuje ze startów w sezonie 2018. Przed kilkoma dniami niespodziewanie zgłosiła się do mistrzostw Szwecji w Oestersund i w sobotę wygrała wyścig cross country, tę samą konkurencję, w której zdobyła złoty medal olimpijski przed dwoma laty, wygrywając z Mają Włoszczowską, która zajęła drugie miejsce. "To był szalenie ważny start dla mnie, przede wszystkim z psychicznego punktu widzenia" - powiedziała o sobotnim wyścigu Szwedka na antenie telewizji SVT. Dodała, że "ostatnie pół roku było dla mnie koszmarnym okresem. Nie miałam żadnego kontaktu z rzeczywistością, przechodząc ciężkie załamanie nerwowe i depresję. W końcu, podczas jednego z kilkuset samotnych spacerów, nadeszła myśl o wznowieniu treningów. Rozpoczęłam je ostrożnie i już po kilku zdecydowałam się wystartować. Teraz czuję, że coś się odblokowało w mojej głowie".