Polaczyk startował jako 12. ze względu na swoją pozycję w rankingu. 36-letni kajakarz chciał pokazać się z jak najlepszej strony, tym bardziej, że na torze w niedzielę świetnie spisała się jego koleżanka po fachu, Klaudia Zwolińska. Klaudia Zwolińska w świetnej formie. Wspaniały pierwszy bieg Mateusz Polaczyk walczył w pierwszym starcie Od samego początku widać było, że już na eliminacje organizatorzy przygotowali trudny tor. Nawet doświadczonym zawodnikom zdarzało się sporo obcierek, które kosztowały ich cenne sekundy. Przed startem Polaczyka na prowadzeniu był Brazylijczyk Pedro Goncalves ze świetnym czasem 86.64. Doświadczony Polak przebył pierwsze sekundy bez większych problemów - gładko pokonywał kolejne bramki, choć czasowo wypadał na drugim pomiarze o ponad trzy sekundy gorzej niż Brazylijczyk. Czas był jednak bardzo dobry! 87.89 dawało Polakowi na ten moment kwalifikacji trzecie miejsce za Goncalvesem i Hiszpanem Pau Echanizem. Potem wyprzedzać zaczęli go następni kajakarze, ale pierwszy start należy zaliczyć do udanych. Ostatecznie po pierwszym spływie Polak znalazł się na 10. miejscu. Pierwszą serię kwalifikacyjną wygrał reprezentant gospodarzy Titouan Castryck z czasem 83.71. Polaczyk zakwalifikował się przed spływem Mateusz Polaczyk zakwalifikował się dzięki swojemu dobremu występowi już po pierwszy spływie. W drugiej serii niżej notowani rywale mieli sporo problemów, ale również Polak nie poradził sobie dobrze - ominął jedną bramkę i dostał aż 50 sekund kary i uzyskał ostatecznie czas 139.58. Jego pierwszy spływ pozwolił mu jednak na spokojną kwalifikację z 11. miejsca. Doskonale przed własną publicznością w drugim spływie zaprezentował się Castryck, który poprawił swój czas o ponad trzy sekundy (80.09). Dla Francuza to doskonały prognostyk przed półfinałami i finałami.