Polacy mieli piłkę meczową w starciu z drugą parą świata Chen Xu/Jin Ma, ale ostatecznie to Chińczycy wygrali 21:19, 16:21, 21:23. W ten sposób uciekła nam kolejna szansa medalowa. - Jesteśmy strasznie niepocieszeni. Mieliśmy największą w karierze szansę, by pokonać Chińczyków Chen Xu/Jin Ma - powiedziała Nadieżda Zięba. - Dotychczas nie udawało nam się z nimi nawiązać nawet walki i to oni byli zdecydowanymi faworytami. - Zagraliśmy jednak świetnie w pierwszy i trzecim secie aż do momentu 16:13. Później nie wiem, czy straciliśmy koncentrację, czy dopadło nas zmęczenie, w każdym bądź razie straciliśmy przewagę - komentowała Zięba. - W końcówce chcieliśmy za szybko skończyć wymiany. Tymczasem powinniśmy grać spokojnie, bezpiecznie, żeby to oni się denerwowali i psuli, a nie my. Czasem jednak jak się za bardzo chce, to nie wychodzi. Robert Mateusiak dodał ciekawą rzecz, że z powodu nawiewów klimatyzacji, lotka reaguje w hali czasem jak na wietrze. - Z tym sztucznym wiatrem graliśmy w pierwszym i trzecim secie, dlatego chcieliśmy to wykorzystywać i przechodziliśmy do ataku. Ten nadmuch miał też niekorzystny wpływ dla nas. Bardzo sprytnie potrafiła go wykorzystać Jin Ma serwując tuż za siatkę, a lecąca pod wiatr lotka była niemal nie do przebicia na drugą stronę - analizował Robert. Mateusiak dodał, że Xu/Ma z uwagi na niesamowity potencjał chińskiego badmintonu stanowią czołówkę światową. - Oni mają w czym przebierać, dlatego są w światowej czołówce nie tylko w mikście, ale wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani i jeśli tylko zagramy od początku do końca skoncentrowani, to będziemy w stanie ich pokonać - opowiadał Mateusiak. - Brakowało szczęścia, bo na korcie nie było widać, żebyśmy od nich odstawali. Polski mikst kończy udział w igrzyskach, a od drugiej połowy sierpnia będzie się przygotowywał na tegoroczne mistrzostwa świata. - Nie mamy w nich jeszcze medalu - przypomina Nadieżda. - Kto wie, może wystartujemy także za cztery lata w Rio. Przyszłość należy przed nami, jak widać w formie fizycznej jesteśmy dobrej. Niczego nam nie brakuje, by wygrywać - mobilizuje siebie i swoją partnerkę Robert. Z Wembley Arena Michał Białoński 6. dzień igrzysk NA ŻYWO! Pobierz aplikację i śledź igrzyska Londyn 2012 na swej komórce, bądź tablecie!