Magdalena Fręch zameldowała się na amerykańskiej ziemi, by przystąpić do kolejnego turnieju wielkoszlemowego. Ostatnim razem kibice mieli możliwość śledzić jej poczynania w trakcie imprezy w Montrealu, który finalnie nie poszedł po jej myśli. J uż w pierwszej rundzie pożegnała się z Kanadą, przegrywając z Brazylijką Beatriz Haddad Maią, która potrzebowała zaledwie dwóch setów, by zameldować się w dalszej fazie drabinki. W kwalifikacjach do turnieju WTA 1000 w Cincinnati, Magdalena Fręch chciała pokazać się ze znacznie lepszej strony i wywalczyć sobie prawo gry w głównej odsłonie prestiżowej imprezy. Czekało ją jednak wymagające zadanie, bo na jej drodze stanęła wyżej sklasyfikowana Linda Noskova. Wyrównany bój w meczu Magdaleny Fręch. Polka pod koniec otwierającego seta weszła na wyższy poziom Pierwszy set charakteryzował się olbrzymią zajadłością, ponieważ każda z zawodniczek chciała go rozstrzygnąć na swoją korzyść. W wymowny sposób świadczy o tym otwierający gem, który finalnie padł łupem Lindy Noskovej, jednak przez dłuższy czas trwała w nim walka do ostatniej piłki. Reprezentantka Polski nie pozostała dłużna swojej rywalce i bardzo szybko wyrównała stan rywalizacji, wygrywając drugiego gema do zera. W dalszej części rozgrywki obie tenisistki skutecznie punktowały przy swoim serwisie, zachowując status quo. Dopiero przy stanie 4:4 i serwisie Lindy Noskovej, Magdalena Fręch wrzuciła wyższy bieg, przejmując inicjatywę w pierwszym secie. Przełamała swoją rywalkę, wygrywając gema bez straty choćby jednej piłki. Reprezentantka Polski postanowiła pójść na ciosem i wykorzystać moment dekoncentracji swojej rywalki. Nie obyło się bez problemów, bo Noskova nie zamierzała poddać się bez walki. Ostatecznie, Magdalena Fręch zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrała w pierwszego seta 6:4. Kluczem do zwycięstwa okazał się być świetny serwis, a także mała ilość niewymuszonych błędów, które znacznie częściej przytrafiały się reprezentantce Czech. W drugim secie kibice zgromadzeniu na obiekcie w Cincinnati mogli obserwować podobny scenariusz, w którym to Noskova znacznie lepiej rozpoczęła partię, pewnie wygrywając gema przy swoim serwisie. Kilka chwil później na tablicy wyników pojawiło się 1:1, bo Polka w niezwykle szybki i skuteczny sposób doprowadziła do wyrównania. Niestety, ale Czeszka szybko przełamała 25-latkę, przejmując kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Polka nie mogła otrząsnąć się po stracie swojego serwisu, co miało bezpośrednie przełożenie na końcowy rezultat. Finalnie Noskova doprowadziła do wyrównania w setach, wygrywając drugą partię 6:3. W trakcie meczu nie obyło się bez problemów. Spotkanie zostało przerwane na około dwie godziny z powodu fatalnych warunków atmosferycznych. Przerwa nie wpłynęła pozytywnie na Magdalenę Fręch, która pomimo ambitnej walki w trzeciej partii, nie była ona w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wynik 6:4 dla reprezentantki Czech zakończył przygodę Magdaleny Fręch w turnieju w Cincinnati. Iga Świątek faworytką turnieju w Cincinnati. Polka poznała potencjalną rywalkę Niebawem rywalizację w Cincinnati rozpocznie również Iga Świątek, która w sobotę 12 sierpnia poznała zarówno potencjalne rywalki, jak i drabinkę imprezy. Liderka światowego rankingu uniknie wymagających rywalek, ponieważ otrzymała wolny los. Zmagania w USA rozpocznie od meczu z wygraną pary Danielle Collins - Anastazja Pawliuczenkowa. Warto podkreślić, że turniej w stanie Ohio będzie ostatnim sprawdzianem przed wielkoszlemowym US Open, który w minionym roku padł łupem 22-letniej Polki.