Kamil Grabara już od kilku lat skutecznie ugruntowuje swoją pozycję w europejskim futbolu. 24-letni Polak z powodzeniem występuje w ekipie Kopenhagi, będąc czołowym elementem układanki trenera Jakoba Neestrupa. Stabilna forma, a także nietuzinkowe umiejętności przyciągnęły zainteresowanie uznanych klubów z czołowych lig, które poszukują pewnej opcji na pozycji golkipera. W mediach od kilku tygodni przewijał się temat możliwych przenosin do Bayernu Monachium, jednak wiele wskazuje na to, że były to jedynie plotki mające na celu podbicie wartości rynkowej 24-latka. Nagły zwrot ws. Kamila Grabary. Polak nie trafi do Serie A? Realne zainteresowanie Kamilem Grabarą wyrażała włoska Fiorentina, która była mocno zdeterminowana, by bramkarz zasilił szeregi klubu. Doniesienia potwierdzali zarówno włoscy, jak i uznani polscy dziennikarze, którzy informowali, że przenosiny 24-latka na Półwysep Apeniński są tylko kwestią czasu. Klub z Serie A był skłonny zapłacić FC Kopenhadze za polskiego goalkeepera nawet kilkanaście milionów euro. Niestety, ale wiele wskazuje na to, że Kamil Grabara nie powiększy polskiej kolonii na włoskiej ziemi. Tamtejsze media informują, że ekipa z Florencji zrezygnowała z prób zakontraktowania Polaka i obrała na cel innego bramkarza. Alfredo Pedula przekazał, że działacze klubu chcą sprowadzić do Toskanii Olivera Christensena, który na co dzień broni barw Herthy Berlin. Według oficjalnych wieści, transfer jednokrotnego reprezentanta Danii jest na ostatniej prostej i lada dzień powinien on zameldować się na Stadio Artemio Franchi. FC Barcelona wyśmiana. Wyciekły szczegóły oferty za gwiazdorów Manchesteru City. Mają ubaw Warto podkreślić, że Christensen to zdecydowanie tańsza alternatywa. Media ujawniły, że spadkowicz z Bundesligi ma otrzymać za swojego zawodnika około 6 milionów euro. Dla fanów talentu Kamila Grabary jeszcze nie wszystko stracone. Żywe zainteresowanie usługami Polaka przejawia niemiecki VfL Wolfsburg, w którym obecnie występuje inny reprezentant Polski, Jakub Kamiński.