Cała Polska wierzyła w to, że sympatycznej Zofii uda się zdobyć medal, nawet wtedy, gdy zapomniała zawinąć do portu, przez co dostała punkty karne i musiała do finałowego wyścigu przystępować z piątego miejsca. - To były ciężkie zawody, wiatr dopisał, ale w połowie zawodów pomyliłam trasę i dostałam punkty karne - opowiadała Zofia Klepacka-Noceti. - Ostatni start był dla mnie jak finał biegu na 100 metrów. Wiatr był bardzo zmienny, raz wiało, za chwilę znowu przestawało, przetasowania. Byłam na szóstej pozycji, za moment znowu na drugiej. Ostatecznie skończyłam wyścig na trzeciej. Klepacka-Noceti nie kryje, że nie byłoby tego medalu, gdyby nie zaryzykowała. - Dwie "halsówki" płynęłam dość spokojnie, pilnowałam grupy, ale na trzeciej musiałam zrobić coś ekstra, żeby zdobyć ten medal! Zaryzykowałam i się udało - cieszyła się Polka. Tuż przed nią, po brązowy medal dopłynął również Przemysław Miarczyński. Z Londynu Michał Białoński