W niedzielę konkurs PŚ rozegrany w szwajcarskim Engelbergu wygrał Ryoyu Kobayashi, Żyła był drugi, a Stoch trzeci. Dla wiślanina było to piąte, a dla mieszkańca Zębu trzecie podium w konkursach indywidualnych w tym sezonie. Kobayashi z 556 pkt prowadzi w klasyfikacji generalnej PŚ, drugi jest Żyła (445), a trzeci Stoch (365). Polacy prowadzą w klasyfikacji Pucharu Narodów (1457 pkt) przed Niemcami (1320) i Japończykami (946 pkt)."Stoch i Żyła spisują się bardzo dobrze od początku tego sezonu, można więc śmiało powiedzieć, że mamy w tej chwili w ekipie dwóch liderów. Dawid Kubacki skacze +w kratkę+, ale w zeszłym roku też z powtarzalnością u niego nie było idealnie, a szedł do góry. Myślę więc, że tak będzie i tym razem, bo formę niewątpliwie ma" - ocenił Długopolski.Dodał, że jak na razie jest trochę zawiedziony występami pozostałej trójki. "Szkoda, że Kubie Wolnemu nie udało się utrzymać dobrej dyspozycji z początku sezonu, gdy plasował się w dwudziestce. Oby tylko nie było to wszystko, co ma w tym sezonie do zaoferowania, bo w jego obecnych skokach nie widziałem już tego błysku co w poprzednich konkursach. Kot to jest chłopak obdarzony wielkim talentem, a do tego ambitny i pracowity. Jeżeli tylko opanuje negatywne emocje, to prędzej czy później pokaże na co go stać" - zauważył.Zdaniem byłego dwuboisty i skoczka narciarskiego, a obecnie trenera w zakopiańskim AZS, elementem, który nie pozwala Huli na dobre, a nawet bardzo dobre skakanie jest najazd. "Jest zbyt wolny na progu, brakuje mu tej dynamiki, którą miał w poprzednim sezonie. Mam jednak nadzieję, że uda się to u niego szybko naprawić" - podsumował Długopolski.Teraz przed skoczkami chwila odpoczynku i spokojne treningi. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w Zakopanem rozegrane zostaną mistrzostwa Polski, natomiast 29 grudnia odbędą się kwalifikacje do zaplanowanego na następny dzień konkursu w Oberstdorfie, inaugurującego Turniej Czterech Skoczni.