Kamil Stoch w Oberstdorfie nie zachwycił w niedzielę, na Schattenbergschanze skakał w konkursie 127 i 131 metrów i tym razem nie znalazł się w ścisłej czołówce. - Uważam, że wygrali najlepsi. I że nie było niespodzianki, bo oni tym razem najlepiej skakali. Wiatr? Tak zawsze tu jest i trzeba się z tym pogodzić - analizował zawody w rozmowie z reporterem TVP Sport nasz skoczek. Kibice i fachowcy liczyli na zwycięstwo Stocha, a tym samym mocny początek TCS. Dlaczego tym razem naszej "Rakiecie z Zębu" nie udało się pokonać rywali?- Takie są skoki, to nie pierwsza dla mnie taka sytuacja. Tym razem nie czułem się najlepiej do skakania, do wykonywania skoków najlepiej. Czego mi brakowało? Być może właśnie tego. Nie ma powodów, by się denerwować i być smutnym. Ja spokojnie poczekam na lepsze skoki - mówił po zawodach Stoch. - Czasami wpływ na skoki ma samopoczucie, a czasem dyspozycja psychofizyczna. Nie wiem tego dokładnie i nie potrafię tego określić. Jestem jak każdy człowiek. Budzę się rano i czasem coś mi wychodzi, a czasem nie - analizował Kamil Stoch przyczyny ósmego miejsca. Nie tak dawno, na zakończenie świąt Bożego Narodzenia, Stoch zdeklasował rywali na Wielkiej Krokwi. W niedzielę wysokiej formy nie potrafił jednak pokazać. Co przed zawodami mówił trener Stefan Horngacher Biało-Czerwonym? - Mieliśmy skakać bez presji. I że nie możemy przejmować się tym, co zdarzyło się pierwszego dnia. Turniej jest długi, a ja koncentruję się z konkursu na konkurs. Bo skakania jest dużo, a emocje trzeba tonować i przekuć je na dobre skakanie - zdradził nasz mistrz. Prowadzący w klasyfikacji generalnej TCS Ryoyu Kobayashi o zaledwie 0,4 pkt wyprzedza Niemca Markusa Eisenbichlera. Trzeci w klasyfikacji jest Austriak Stefan Kraft. Piąty jest Dawid Kubacki, szósty Piotr Żyła, a Kamil Stoch jest ósmy. Za: TVP Sport