Łukasz Gagaska, Interia Sport: Decyzję związaną z nominacjami w karabinie dowolnym komentowała pani już u Tomasza Kalemby, odsyłamy do artykułu, jak Pani myśli, jak to może wpłynąć na atmosferę w kadrze? Julia Piotrowska: Na pewno jest to trudna sytuacja i nie wiem jak to będzie wyglądało jak wrócimy do wspólnych treningów. Na razie trenujemy indywidualnie, część kadry jest na zgrupowaniu w Zakopanem, od 10 lipca rozpoczynamy zgrupowanie we Wrocławiu. Aktualnie przygotowuję się z trenerem klubowym Mateuszem Pierko, liczę na to, że nic się nie zmieni i atmosfera będzie taka jak przed Igrzyskami. Pomówmy jeszcze o rekordzie Polski w konkurencji karabin trzy postawy, który ustanowiła pani w Azerbejdżanie. Strzelnica w Baku jest wymagająca - panują na niej wietrzne warunki. Czy startowanie z RPO (Ranking Point Only - bez możliwości awansu do finału) było ułatwieniem, pozwoliło zdjąć presję? Strzelnica w Baku jest wymagająca, wiatr czasami dochodzi do 80 km/h, ale akurat w tym dniu nie było wietrznie, warunki były idealne i mogliśmy robić swoje. Samo startowanie z RPO nie stanowiło jakiegoś ułatwienia, ponieważ uzyskane punkty i tak liczą się do rankingu, strzelanie się nie zmienia. Nie był to przypadek, ponieważ już wcześniej zbliżałam się do tego wyniku, wcześniej razem z Aleksandrą Pietruk miałam wyrównany rekord Polski, który wynosił 593 punkty. Osiągnięcie tego rekordu było kwestią czasu, udało się w Baku. O krok od medalu. Jedna z pierwszych kwalifikacji dla Polski Skupmy się więc na konkurencjach, w których wystąpi pani w Paryżu. Awans dla kraju wywalczyła Pani już w październiku 2022 roku w Kairze, gdzie zajęła pani czwarte miejsce. Była pełna satysfakcja czy jednak delikatny niedosyt? Do podium zabrakło 0,9 punktu. Na podium stanęła pani za to w ME w Gyor, gdzie przegrała tylko z Niemką Anną Janssen - liderką rankingu. Czy to ją uważa pani za główną rywalkę w rywalizacji w karabinie pneumatycznym w Paryżu? Jest bardzo mocną zawodniczką, ale nie zapominajmy o reszcie świata. W karabinie pneumatycznym świetne wyniki robią Azjaci, przede wszystkim Chińczycy. Nic jednak nie jest niemożliwe, Europa powoli dogania świat i strzelcy z Europy mogą spokojnie rywalizować o najwyższe miejsca na zawodach najwyższej rangi. Reprezentuje pani barwy Śląska Wrocław i jako młoda zawodniczka pojedzie pani na swoje pierwsze IO. Skąd w ogóle zainteresowanie strzelectwem i jak zaczęła się ta przygoda? Z czasem Oławski Klub Strzelecki LOK stwierdził, że czas na przejście do klubu, który zapewni mi profesjonalny sprzęt, nie jest on tani. Jak wygląda sprawa sprzętu? Klub go finansuje czy Polski Związek Strzelectwa Sportowego? Największe wsparcie otrzymujemy od PZSS, który zapewnia nam sprzęt. Drobniejsze rzeczy typu celownik, czy ostroga kupujemy sami. Mamy też sponsorów - mnie sponsoruje firma kamansport.com, staramy się pozyskiwać środki z różnych źródeł, aby strzelać na najwyższym poziomie. Rosnąca presja Patrząc na ranking światowy dwie Polki plasują się w czołowej czwórce, może to działać na wyobraźnie kibiców, którzy często zaczynają się interesować strzelectwem gdy zbliżają się duże zawody. Czy wyczuwalna jest presja i większe zainteresowanie w związku ze zbliżającymi się Igrzyskami? Tak, jest bardzo duże zainteresowanie, co jest nieco zaskakujące. Czasami nawet po zdobytych medalach na ME nie ma aż takiego szumu. Jednak bardzo mnie to cieszy. Strzelectwo jest niszowym sportem i zwiększenie zainteresowania wpływa na rozwój dyscypliny. Coraz więcej osób można przyciągnąć do strzelectwa. Czuję też, że niektórzy zaczynają wieszać medale, ale my musimy skupić się by proces przebiegał tak jak zawsze. Pamiętając oczywiście, że Igrzyska to najważniejsza impreza w życiu sportowców. Akceptujemy presje i robimy swoje. Czy znacie już plany? Kiedy jedziecie do Paryża i czy uda się wziąć udział w Ceremonii Otwarcia? 18 lipca mamy ślubowanie, dzień później wylot do Francji. Wcześniej będziemy trenowali na strzelnicy w Châteauroux. Niestety z uwagi na to, że 27 lipca mamy już pierwszą konkurencję - mikst, to w Ceremonii rozpoczęcia nie weźmiemy udziału. Z naszej ekipy prawdopodobnie tylko Ola Pietruk i Natalia Kochańska będą mogły uczestniczyć w ceremonii, a my obejrzymy wszystko w telewizji. Zawody indywidualne nie będą jedyną szansą na olimpijski medal - wystąpi pani też w mikście. Ogłoszono, że pani partnerem będzie Maciej Kowalewicz. Czy w tej konkurencji zgranie jest w ogóle istotne? Strzelectwo sportowe jest sportem indywidualnym, każdy jest na swoim stanowisku, strzelamy osobno. Ale oczywiście ważna jest atmosfera i dogadywanie się przed i po startem. Starty Julii Piotrowskiej już 27 lipca (mix z Maciejem Kowalewiczem). Dzień później eliminacje 10 metrów, a 29 lipca ewentualny finał.