Ostatnie miesiące są dla FC Barcelony prawdziwą sinusoidą. Pierwsze niemrawe spotkania mocno niepokoiły sympatyków "Dumy Katalonii", którzy nie potrafili zrozumieć, dlaczego styl gry ich ukochanego zespołu, w znacznym stopniu odbiega od przedsezonowych przewidywań. W oczy rzucała się szczególnie bramkowa indolencja Roberta Lewandowskiego, który w kilku spotkaniach z rzędu nie był w stanie wpisać się na listę strzelców. Nieskuteczność Polaka była wodą na młyn dla wszystkich oponentów jego gry w Blaugranie. Wielu kibiców otwarcie apelowała o to, by 35-latek usiadł na ławce, ustępując pola młodszym kolegom. Wiele mówiło się również o jego potencjalnych przenosinach do Arabii Saudyjskiej, jednak ostatecznie do głośnych przenosin nie doszło. Kapitan reprezentacji Polski w końcu się przełamał, pokonując bramkarza w ligowym starciu z Villarreal. Tydzień później zdobył decydującego gola w meczu z Osasuną. Warto podkreślić, że w obu przypadkach jego trafienia decydowały o zwycięstwach Barcelony. Polski napastnik udowodnił tym samym, że w dalszym ciągu może stanowić istotną siłę Barcelony i być jednym z najważniejszych punktów taktycznej układanki Xaviego. Swoją klasę miał udowodnić również w meczu z Celtą Vigo. FC Barcelona podchodziła do tego spotkania po dwóch kolejnych wygranych w stosunku 5:0 nad Realem Betis i Royal Antwerp. Jak się okazało, Polak kolejny raz w wydatny sposób przyczynił się do zwycięstwa "Dumy Katalonii". Hiszpańskie media piszą to o Lewym. Wskazują go w gronie faworytów do korony króla strzelców Choć w sobotę Barcelona przegrywała 0:2, to ostatecznie w okresie pomiędzy 81. a 88. minutą strzeliła trzy gole i zgarnęła komplet punktów. Najpierw dubletem popisał się Robert Lewandowski, a po chwili "dzieło zniszczenia" dopełnił Joao Cancelo. Dzięki dwóm trafieniom reprezentant Polski wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców La Liga. Pięcioma trafieniami może się pochwalić również Jude Bellingham, jednak "Lewy" ma również trzy asysty, przewodząc tym samym w klasyfikacji kanadyjskiej. Robert Lewandowski ma w Barcelonie nowego Muellera. Polak wreszcie się doczekał. Duet marzeń Hiszpańskie media tuż po meczu z Celtą Vigo zachwycały się Robertem Lewandowskim. Przypominają, że 35-latek w zeszłym sezonie sięgnął po Trofeo Pichichi, mając na swoim koncie 23 trafienia, dodając, że również i w bieżącej kampanii będzie zdeterminowany, by powtórzyć to osiągnięcie. W ich opinii będzie jednym z faworytów. Dziennikarze słynnej "Marki" podkreślają, że Polak jest na dobrej drodze, by to osiągnąć. Powołują się na jego wybitną skuteczność w ostatnich spotkaniach, wskazując, że trafił do siatki w pięciu meczach z rzędu. Czterech w ramach La Liga, a także jednym w Lidze Mistrzów. Robert Lewandowski uratował FC Barcelonę. Po meczu miał do powiedzenia jedno Z kolei kataloński "Sport" podkreśla, że jest to druga najlepsza seria polskiego napastnika, odkąd w 2022 roku trafił na Camp Nou. Warto podkreślić, że Robert Lewandowski zagrał dla "Dumy Katalonii" w 53 spotkaniach, strzelając w nich 39 goli, a także notując 12 asyst.