W siódmej minucie spotkania Sevilla - Barcelona Robert Lewandowski, z piłką przy nodze, wbiegł w pole karne Sevilli. Tam powstrzymać go próbowali Isco i Marcos Acuna. Kapitan reprezentacji Polski po starciu z pomocnikiem gospodarzy został wytrącony z równowagi, a następnie ciałem, ze sporym impetem, zaatakował go Acuna. W wyniku tego ataku Robert Lewandowski upadł na murawę. Doświadczony sędzia Antonio Mateu Lahoz pewnym gestem zasygnalizował, że nie było faulu i nakazał kontynuować grę. Po chwili, gdy realizator zaprezentował powtórki, było widać, że Polak był faulowany i powinien być podyktowany rzut karny dla FC Barcelony. Robert Lewandowski faulowany. Powinien być rzut karny dla FC Barcelony Wydawać się mogło, że za chwilę nastąpi interwencja VAR, w wyniku której zostanie podyktowana "jedenastka" dla Barcy. Niestety, tak się nie stało i pozostało się zastanawiać dlaczego. Powtórka z kamery ustawionej za bramką ukazuje, że Marcos Acuna nie był zainteresowany piłką, a jedynie rywalem. Wpadł on całym ciałem, a do tego zaatakował nogę postawną Lewandowskiego i powalił go na murawę. Tego typu sytuacje należy oceniać jako grę niedozwoloną i powinno odgwizdywać się faule. Sevilla - Barcelona. Sędziowski błąd, którego nie naprawił VAR Sędzia Mateu Lahoz jest dość kontrowersyjną personą. Często krytykowany jest przez wielu kibiców. Mimo wszystko 45-latek jest bardzo doświadczonym arbitrem, który ma wiele sukcesów na koncie. W swojej karierze sędziował m.in. finał Ligi Mistrzów oraz prowadził mecze na mundialu i EURO. W meczu Sevilla - Barcelona dawał się we znaki piłkarzom i kibicom, zwłaszcza w sytuacji, gdy zderzył się z jednym z piłkarzy Barcelony. Czytaj także: Magiczna podcinka Lewego. Tak padł gol dla Barcelony