Na tegorocznych igrzyskach europejskich wielu polskich sportowców zdążyło już znakomicie się zaprezentować. Jedną z nich jest Ewa Swoboda, która wywalczyła dwa medale - złoto w biegu na 100 metrów i srebro w sztafecie na takim samym dystansie - była w drużynie z Mariką Popowicz-Drapała, Moniką Romaszko i Magdaleną Stefanowicz. Niestety, mimo wielu sukcesów Polaków na tej imprezie, okazuje się, że jest na co narzekać - tym czymś jest organizacja igrzysk europejskich. Ewa Swoboda skarży się m.in. na to, że wciąż nie otrzymała medalu, który wywalczyła. Na jej szyi zawiśnie on... na innych zawodach i to odbywających się ponad miesiąc później. Swoboda wrzuca kamyczek do ogródka organizatorów igrzysk europejskich. Ma swoje powody - Śmieje się, gdy tylko o tym myślę. Naprawdę poważnie brałam pod uwagę, by dla żartów pojechać do Krakowa i odebrać swój złoty medal od jakiegoś urzędnika. Pierwsze informacje wskazywały, że to właśnie tam będą rozdawać nam medale. Teraz to się zmieniło i medale zostaną wręczone podczas mistrzostw Polski. To jednak nie to samo, bo nie usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego. Pierwszy raz w mojej karierze medal zostanie wręczony na innych zawodach i to odbywających się ponad miesiąc później. Brzmi to absurdalnie i na pewno nie będzie cieszyć tak samo - skarży się polska sprinterka, z którą rozmawiał Mateusz Puka. To nie wszystko. Ewa Swoboda odniosła się również do tego, że zawody lekkoatletyczne były rozgrywane nie w Krakowie, a w Chorzowie. Być może nie byłoby to aż takim uchybieniem, gdyby nie sposób, w jaki zostało to zorganizowane i wypromowane. PZN ogłasza ws. polskich skoczków. Thurnbichler podjął kluczową decyzję Ewa Swoboda skarży się na igrzyska europejskie. Zdradza również plany i cel na ten sezon - Trzeba coś z tym zrobić, bo smutno się startuje na niemal pustym obiekcie. Na ulicach Katowic widziałam sporo plakatów reklamujących Igrzyska Europejskie w Krakowie. Dopiero małym druczkiem było napisane, że rywalizacja lekkoatletów odbywa się w Chorzowie. To też mogło mieć znaczenie - dodała Polka. Na koniec Ewa Swoboda podkreśla, że nie chciała krytykować organizatorów, ale będąc szczerą, musiała powiedzieć, że na tegorocznych igrzyskach europejskich niewiele rzeczy funkcjonowało tak, jak należy. Dodała, że pomysł z odebraniem medali miesiąc po zawodach i tak jest lepszy niż ten z wysyłaniem ich do sportowców pocztą. Po igrzyskach europejskich Ewa Swoboda nie zamierza odpoczywać. Już w najbliższy piątek uda się do Lozanny na zawody Diamentowej Ligi. Dnia 16 lipca natomiast weźmie udzial w memoriale Kimili Skolimowskiej. Następnie czekają ją mistrzostwa Polski w Gorzowie i mistrzostwa świata w Budapeszcie. Cel na bieżący sezon? - Zejść poniżej 11 sekund na sto metrów. To jednak nie jest marzenie, tylko normalny cel. Jestem coraz bliżej tego wyniku - wyznaje Ewa Swoboda.