Wołosz i jej koleżanki jeszcze przed ceremonią pokazywały sporo fotografii z przygotowań, a teraz chętnie cykają sobie zdjęcia również w trakcie trwającego wydarzenia. To jedne z głównych "dokumentalistek" z samego środka polskiej kadry olimpijskiej. Niesamowite wydarzenie w Paryżu. Tę część ceremonii będziemy wspominać latami Joanna Wołosz od razu zrobiła zdjęcie Nie od dziś wiadomo, że Joanna Wołosz chętnie nosi ze sobą telefon, by za pomocą zdjęć i filmów lepiej zapamiętywać ważne dla niej wydarzenia. Tym razem jej uwadze nie umknęło to, że ujrzała w Paryżu niespodziewanego gościa. Polka natychmiast do niego podeszła, czego efektem stała się relacja na Instagramie. "No siema" - napisała, oznaczając konto... Dawida Podsiadły. To właśnie jego polska rozgrywająca spotkała już w czasie ceremonii otwarcia. Muzyk miał ze sobą specjalną przepustkę, więc kto wie, czy nie zobaczymy go w dość niespodziewanej roli. Joanna Wołosz i koleżanki już mokną w Paryżu Zdjęcia już pokazywały, że polskie siatkarki już mokną na paryskim deszczu. Niezbyt zadowolona z tego powodu była Magdalena Jurczyk, która zamieściła na Instagramie smutne zdjęcie z podpisem "czar prysł" - pokazała nie tylko siebie, ale również Lavariniego i swoje koleżanki ubrane od stóp do głów w jednorazowe płaszcze przeciwdeszczowe. Miało być widowisko, będzie klapa? Polacy pokazali, co dzieje się w Paryżu Słońce nad Francją już raczej się nie pojawi - niebo zasnuły grube chmury i, jak wspomniał komentujący dla TVP Sport Przemysław Babiarz, wszystkich, również komentatorów zalewa deszcz.