Pochodzący ze Skołyszyna, a mieszkający w Krynicy 27-letni Gorczyca uzyskał czas 9:03.45 - o ponad 20 minut lepszy od ubiegłorocznego. "Na tej trasie trenuję. Mógłbym ją pokonać nawet bez oznaczeń. To daje mi przewagę, wiem, jak rozłożyć siły" - przyznał triumfator, który przeżywał trudne chwile, gdy mijał Piwniczną i w drodze do Wierchomli. Drugie miejsce zajął trenujący na co dzień w okolicach Ostrawy Czech Marek Causidis (9:13.56). Jak ocenił "to był piękny bieg, było wspaniale i nie przeszkadzał mi ciężki teren. Od początku do końca było super. Przez trzy miesiące miałem kłopoty zdrowotne, ale wróciłem do formy". Na podium stanął jeszcze pochodzący z Olsztynka Wojciech Kopeć (AZS UWM Olsztyn - 9:22.11). "Wydolnościowo wszystko było w porządku, natomiast mięśniowo - masakra. Problemy zaczęły się już około 40. kilometra" - wyjawił. Ewa Majer z Niezdowa koło Dobczyc, która w listopadzie skończy 36 lat, matka dwójki dzieci (14-letniej Laury oraz 10-letniego Leona), pokonała 100 km w 10:21.36. "Od 50. kilometra kolano bolało mnie tak bardzo, że myślałam już tylko o tym, czy wytrwam, czy nie wytrwam. Na szczęście się udało. Uwielbiam okolice Krynicy i chętnie zawsze tutaj wracam" - powiedziała jedna z najlepszych w Polsce biegaczek górskich, szczególnie na dystansach ultra. Wspomniała, że wychowywała się na wsi, a tam... "zawsze dużo się pracowało, więc krzepa i siła została. Myślę, że moja moc wynika z dobrze przepracowanego dzieciństwa. Tutaj podziękowania dla rodziców, że z tej ciężkiej pracy wyszła siła charakteru". W niedzielę odbędzie się jeszcze kilka biegów na różnych dystansach, także maraton.