Kerr jest zdania, że w grę wchodzić może zmniejszenie liczby meczów. Natomiast Popovich jest za wydłużeniem sezonu. - Pracujemy nad tym, by już następny sezon trwał dłużej o 7-10 dni. To byłoby bardzo dobre nie tylko dla zawodników. Myślę, że nadawcy - media i liga - powinni pracować nad tym, przykładając większą uwagę do kalendarza - powiedział szkoleniowiec Spurs i reprezentacji USA. Trener Warriors gotów jest na obniżenie swoich zarobków, jeśli w grę wchodziłoby skrócenie sezonu zasadniczego. - Myślę, że już zmniejszenie liczby spotkań do 75 w sezonie zasadniczym byłoby "drastyczną" zmianą w kalendarzu. Nie byłbym temu przeciwny, nawet jeśli wiązałoby się to z obniżeniem moich zarobków. Zdaję sobie jednak sprawę, że to nie jest proste rozwiązanie, bo na zmniejszenie wynagrodzeń musieliby się zgodzić wszyscy - ocenił były mistrz z Chicago Bulls i Spurs jako zawodnik (1996-98 z Chicago oraz 1999 i 2003 z San Antonio). W ostatnich spotkaniach szkoleniowcy, nie tylko Spurs i Warriors, dawali odpocząć swoim gwiazdom ze względu na napięty kalendarz spotkań. Zdaniem komisarza Adama Silvera, który na 6 kwietnia zwołał posiedzenie Rady Gubernatów NBA, takie praktyki budzą zaniepokojenie i mogą spotkać się z karami, gdyż uderzają w wizerunek ligi. Przed kilkunastoma dniami w zapowiadającym się na hitowy pojedynek starciu Konferencji Zachodniej San Antonio - Golden State emocji nie było. "Wojownicy" przegrali 85:107, a w ich składzie zabrakło, decyzją sztabu szkoleniowego, największych gwiazd: Stephena Curry'ego, Klaya Thompsona, Draymonda Greena i Andre Iguodali oraz leczącego kontuzję Kevina Duranta. Z kolei w mistrzowskim składzie Cleveland Cavaliers w spotkaniu z LA Clippers nie było wielkiej trójki: LeBrona Jamesa, Kyriego Irvinga i Kevina Love'a, którym na odpoczynek zezwolił trener Tyronn Lue. "Kawalerzyści" przegrali 78:108.