"Celtowie", najlepszy zespół Konferencji Wschodniej (25 zwycięstw - 3 porażki), 27 listopada przegrali z "Tłokami" u siebie 108:118. W Detroit zrewanżowali się za tamtą wpadkę. Dla pokonanych (bilans 14-12) była to już szósta przegrana z rzędu, co oznacza najdłuższą obecnie serię w lidze bez sukcesów. - Nie będę mówił o zemście, ale zawsze dobrze jest poddać rywali temu, co sami nam zrobili - podsumował Kyrie Irving. Rozgrywający bostończyków zdobył 16 pkt, a 18 i dziewięć zbiórek dodał Al Horford. Zorientowany na obronę zespół trenera Brada Stevensa pozwolił rywalom na zaledwie 33-procentową skuteczność. Ich lider, podkoszowy Andre Drummond, trafił tylko jeden z pięciu rzutów, zdobywając zaledwie sześć punktów, ale miał też 15 zbiórek. - Wykonaliśmy dobrą robotę w obronie, trzymając wielu ich graczy w szachu i zmuszając ich do rzucania z dystansu - ocenił Australijczyk Aron Baynes, który zdobył dla zwycięzców 6 pkt i miał 13 zb. Najlepszym strzelcem Detroit był Tobias Harris - 19 pkt. Celtics prezentują w tym sezonie solidną obronę. Już w siódmym meczu nie pozwolili rywalom zdobyć więcej niż 90 punktów (w poprzednich rozgrywkach mieli sześć takich spotkań). Victor Oladipo, ustanawiając w Indianapolis punktowy rekord kariery (47) w spotkaniu z Denver, pokazał, że jest w zespole Pacers godnym następcą Paula George’a, który w wymianie odszedł do Oklahoma City Thunder. Trafił w niedzielę 15 z 28 rzutów z gry (6/12 za trzy), miał siedem zbiórek, sześć asyst i dwa przechwyty. 25-letni koszykarz rozgrywa swój najlepszy sezon w NBA - jego średnia meczowa to 23,6 pkt. - Ten "dzieciak" przynosi dużo pozytywnej energii do naszej szatni, a w systemie gry jest solidnym pracownikiem, który przed sobą stawia interes zespołu - podkreślił trener Nate McMillan. Głównie dzięki Oladipo i środkowemu Mylesowi Turnerowi (24 pkt) Pacers zdołali odrobić ośmiopunktową stratę z czwartej kwarty i doprowadzić do dogrywki, w której już wyraźnie dominowali (12:2). W ekipie Nuggets wyróżnili się rezerwowy Trey Lyles (25), Will Barton i Gary Harris (po 21). Na czwartym miejscu w Konferencji Zachodniej umocnili się Minnesota Timberwolves (16-11), wygrywając na własnym parkiecie z Dallas Mavericks 97:92. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Karl-Anthony Towns, który zanotował 28 pkt i 12 zb. To jego 21. double-double w sezonie. 22-letni środkowy jest liderem tej klasyfikacji. Najwięcej punktów dla ekipy z Teksasu uzyskał Harrison Barnes - 19. Wyniki niedzielnych meczów NBA: Sacramento Kings - Toronto Raptors 87:102 Detroit Pistons - Boston Celtics 81:91 Indiana Pacers - Denver Nuggets 126:116 po dogrywce Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 97:92 New Orleans Pelicans - Philadelphia 76ers 131:124 New York Knicks - Atlanta Hawks 111:107