Taki wynik bardzo ucieszył szkoleniowca "Żaru", ponieważ jego drużyna miała kłopoty z pokonywaniem czołowych zespołów w NBA. - Kiedy zaczniemy wygrywać z najlepszymi w lidze? Takie pytanie zadałem dzisiaj mojemu zespołowi. To jest czas, aby zacząć albo dać sobie spokój - stwierdził Riley. O zwycięstwie Heat przesądziły celne rzuty wolne. W końcówce na osiem prób gracze z Miami nie pomylili się ani razu, bezbłędny w tym elemencie był nawet Shaquille O'Neal, który w sumie zdobył 25 punktów. 28 "oczek", 11 asyst i cztery bloki dołożył Dwyane Wade. - To był ekscytujący mecz od początku do końca - stwierdził po nim obrońca Heat. Gościom nie pomogła dobra postawa Eltona Branda (31 punktów) i Cuttino Mobleya (28 "oczek" i 11 asyst). - Mieliśmy zawodników, którzy zagrali dobrze i byli też tacy, którzy zagrali źle - tak skomentował porażkę Mobley. Seria Clippers została przerwana, trwa natomiast seria koszykarzy z Cleveland. W poniedziałek Cavs wygrali w Charlotte Coliseum z Bobcats 103:91. Gości do zwycięstwa, szóstego z rzędu, poprowadził LeBron James, który zdobył 30 punktów, trafiając 11 z 19 rzutów z gry i 6 z 11 wolnych, a potrzebował na to zaledwie trzech kwart. Przed spotkaniem lider "Kawalerzystów" odrzucił zaproszenie, żeby wystąpić w konkursie "wsadów" podczas tegorocznego All-Star Game. - Nigdy nie potrafię określić z góry, co zrobię, dlatego nie jestem dobry we "wsadach". Po prostu nie wiem, co zrobię, dopóki nie wyskoczę - tłumaczył James. Dla Bobcats porażka z Cavaliers była już 12. z rzędu, czym koszykarze z Charlotte śrubują negatywny klubowy rekord. Ostatni raz podopieczni Berniego Bickerstaffa wygrali 10 stycznia z Houston Rockets. Dlaczego tak się dzieje? - Drużyny z którymi gramy są lepszymi zespołami od nas - powiedział Bickerstaff. Nie zwalnia także San Antonio Spurs. Mistrzowie NBA wygrali w poniedziałek w Salt Lake City 79:70 odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu i ósme w dziewięciu ostatnich spotkaniach. Koszykarze Utah Jazz mieli tego dnia bardzo słabo nastawione celowniki, gdyż z gry trafiali tylko z 32-procentową skutecznością (22 z 68). Minnesota Timberwolves lepiej wyszła na wymianie z Boston Celtics. Tak przynajmniej wynika z poniedziałkowego spotkania, wygranego przez "Leśne Wilki" 110:85. Byli gracze "Celtów" spisali się zdecydowanie lepiej niż byli zawodnicy Wolves. Marcus Banks zdobył 20 punktów, najwięcej w tym sezonie, Mark Blount dodał 16 i 10 zbiórek, po dziewięć "oczek" dorzucili Ricky Davis i Justin Reed. 22 punkty rzucone przez Wally'ego Szczerbiaka, który został przywitany owacją na stojąco, to było za mało. Michael Olowokandi dodał tylko dwa "oczka", a Dwayne Jones w ogóle nie grał. Zobacz WYNIKI I NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 30 stycznia oraz Tabele NBA