Ekipa z Kalifornii zakończyła pierwszą fazę rozgrywek z bilansem 57 zwycięstw i 25 porażek. Pierwsze miejsce w Konferencji oznacza, że Kobe Bryant i spółka zapewnili sobie przewagę własnego parkietu w walce o udział w finale. Lepszym wynikiem od zespołu Phila Jacksona mogą pochwalić się jedynie faworyci Konferencji Wschodniej; Boston Celtics (65-16) i Detroit Pistons (58-23). Obydwie drużyny mają jeszcze do rozegrania po jednym spotkaniu. W meczu z Sacramento trener Jackson dał odpocząć podstawowym zawodnikom. Żaden z graczy Lakers nie przebywał na parkiecie nawet przez 30 minut, a w protokole meczowym punkty zapisała cała dwunastka zawodników. Najwięcej - 22 - zdobył Pau Gasol. Wśród pokonanych znakomity mecz rozegrał rezerwowy Quincy Douby, autor 32 punktów dla "Królów". Dzięki zwycięstwu nad Los Angeles Clippers (114:92) pierwsze miejsce w Southwest Division zapewnili sobie koszykarze New Orleans Hornets. Niedoceniane "Szerszenie" wygrały po raz 56. w sezonie, a w pokonanym polu w swojej dywizji pozostawili San Antonio Spurs, Houston Rockets, Dallas Mavericks i Memphis Grizzlies. To pierwszy tego typu tytuł w historii klubu. - Wiele osób przed sezonem nie dawało nam nawet szans na play-off. Wierzyliśmy, że jesteśmy jedną z lepszych drużyn naszej konferencji. Jeżeli wygrywasz dywizję, to wiele znaczy. Zwłaszcza jeśli wygrywasz tą najmocniejszą - cieszył się środkowy zespołu z Nowego Orleanu, Tyson Chandler. Wtorek na parkietach NBA: Atlanta Hawks - Orlando Magic 105:121 Detroit Pistons - Minnesota Timberwolves 115:103 New Jersey Nets - Charlotte Bobcats 112:108 (po dogrywce) New Orleans Hornets - Los Angeles Clippers 114:92 Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 113:91 Los Angeles Lakers - Sacramento Kings 124:101