Durantowi do tzw. triple-double zabrakło dwóch zbiórek i tyle samo asyst. Bilans Westbrooka uzupełniło 10 zbiórek i sześć asyst. Obaj nie trafili jednak żadnego z w sumie 10 rzutów za trzy punkty. - W ataku może nie wyglądało to najlepiej, ale za to nadrabialiśmy wielką determinacją w defensywie - przyznał szkoleniowiec gości Scott Brooks. Jego zawodnicy wygrali po raz 18. w ostatnich 26 meczach. Tym samym nadrabiają dystans do najlepszych po słabym początku sezonu i po raz pierwszy mają w dorobku więcej zwycięstw niż porażek (21-20). Na Zachodzie plasują się na dziewiątej pozycji. - Nie wygraliśmy po to, by mieć dodatni bilans. Po prostu przemy do przodu. Rozpędzamy się z każdym spotkaniem - zaznaczył Durant. Wśród gospodarzy (18-23) najcelniej rzucali Dwyane Wade - 18 pkt i Chris Bosh - 16. Szansa na wygraną Heat byłaby większa, gdyby nie kontuzja Hassana Whiteside'a. W 11. minucie doznał urazu kostki, a wcześniej zdążył zdobyć 10 pkt przy stuprocentowej skuteczności. W drugim wtorkowym meczu czwarty raz z rzędu wygrali broniący tytułu San Antonio Spurs. W Denver pokonali tamtejszych Nuggets 109:99. Jednym zawodnikiem w zespole Spurs, który popisał się tzw. double-double był Kawhi Leonard - 17 punktów i 15 zbiórek. Francuski rozgrywający Tony Parker dodał 18 pkt, natomiast Tim Duncan - 16. Zespół z Teksasu już po raz piąty z rzędu okazał wyższość nad tym rywalem. Kenneth Faried - 26 pkt i 14 zbiórek - brylował wśród miejscowych, którzy zajmują 11. lokatę na Zachodzie. "Ostrogi" z bilansem 27-16 są cztery miejsca wyżej.