"Powiedzieliśmy mu: bądź bardziej aktywny, agresywny w ataku. Dajemy ci więcej podań, szukamy ciebie, bo wiemy jak ważny jesteś dla zespołu. Myślę, że Marcin zbyt wiele myśli, kombinuje. Jest zbyt pasywny, nie jest tym starym atakującym zawodnikiem" - powiedział Wall w rozmowie z dziennikarzem "The Washington Post". W piątek ekipa z Waszyngtonu uległa na wyjeździe Charlotte Hornets 87:94. Tak długiej serii niepowodzeń "Czarodzieje" nie mieli od końcówki sezonu 2012/13, kiedy przegrali sześć spotkań z rzędu. Wpływ na pasmo porażek miała słabsza gra polskiego środkowego, który zdobywał mniej punktów, a w czwartych kwartach siedział przeważnie na ławce rezerwowych. "Nie dojdziemy tak daleko, jakbyśmy chcieli, bez niego (Marcina Gortata - red.)" - dodał koszykarz, który został wybrany przez kibiców do pierwszej piątki Wschodu w Meczu Gwiazd (zgromadził 886 368 głosów). W spotkaniu z Hornets polski środkowy przebywał już dłużej na parkiecie niż w poprzednich meczach - 30 minut. Zdobył osiem punktów, trafił dwa z 10 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, miał pięć zbiórek w obronie i dwie w ataku, dwa bloki, stratę i trzy faule. W sobotę "Czarodzieje" spotkają się u siebie z Brooklyn Nets (20-28), dziewiątym zespołem na Wschodzie.