Toronto Raptors, Indiana Pacers, New York Knicks, a teraz Minnesota Timberwolves. Drużyna Jeremy'ego Sochana w ciągu kilku dni przegrała cztery mecze z rzędu i mocno spadła w tabeli Konferencji Zachodniej NBA. Aktualnie San Antonio Spurs plasuje się 13. lokacie, przewyższając jedynie Memphis Grizzlies i Utah Jazz. "Ostrogi" mają na swoim koncie 3 zwycięstwa i 6 porażek. Przed aktualnie trwającą złą serią meczów ich sytuacja w tabeli wyglądała o wiele lepiej. San Antonio Spurs zaczęli to spotkanie całkiem udanie. Po pierwszej kwarcie prowadzili 27-22. Jednak jeszcze przed upływem połowy meczu stracili przewagę. Szczególnie trudna okazała się trzecia kwarta, po której "Wilki" z Minnesoty prowadziły różnicą aż 17 punktów. Niezły mecz Sochana, ale... w jednej statystyce wypadł blado W ostatniej kwarcie "Ostrogom" udało się zmniejszyć przewagę Timberwolves do 7 punktów, ale zwycięstwo było całkowicie poza ich zasięgiem. W następnym spotkaniu drużyna Jeremy'ego Sochana podejmie Miami Heat, które wygrało trzy ostatnie mecze. Pod kątem statystyk występ Jeremy'ego Sochana, biorąc pod uwagę fakt, że spędził on na parkiecie 30 minut, wyglądają dobrze. Polak zdobył 14 punktów, zaliczył 7 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty. Kosmopolityczny patriota. Jak Sochan pogodził pozorne sprzeczności? Trzeba jednak wspomnieć też o tym, że Jeremy Sochan w meczu z Minnesotą Timberwolves zaliczył aż 6 strat. Tak złego wyniku w tej statystyce Polak w tym sezonie jeszcze nie zanotował. Zabrakło mu tylko jednej straty do wyrównania swojego najgorszego wyniku w karierze. Wyróżniającymi się zawodnikami po stronie Spurs byli Devin Vassell i Victor Wembanyama, którzy zdobyli po 29 punktów. To jednak nie wystarczyło. Po stronie Timberwolves najlepiej pod tym kątem zaprezentowali się Karl-Anthony Towns (29 punktów) i Anthony Edwards (28 punktów).