Najlepszym strzelcem "Wojowników" był w sobotę Kevin Durant, który zdobył 25 pkt. Po słabszym starcie sezonu było to piąte zwycięstwo mistrzów w sześciu ostatnich spotkaniach. - Nasza współpraca na boisku poprawia się coraz bardziej, ale jest jeszcze kilka rzeczy do udoskonalenia. Celem było wygranie trzech kolejnych spotkań na wyjeździe i misja została wypełniona. Teraz trzeba kontynuować dobrą passę na własnym parkiecie - powiedział skrzydłowy Golden State. Na specjalne pochwały zasłużył Stephen Curry. Najlepszy gracz (MVP) sezonów 2015 i 2016 zdobył 22 pkt i miał 11 asyst, a szczególnie imponuje jego wskaźnik "plus/minus": +44, co oznacza, że w czasie gdy przebywał na parkiecie (niespełna 30 minut) jego drużyna wygrała ten fragment różnicą 44 punktów. To najwyższy wskaźnik w karierze rozgrywającego Warriors. Curry był bliski także innego rekordu. W trzeciej kwarcie trafił dwa trzypunktowe rzuty, przy których był faulowany, ale wykorzystał tylko jeden z dodatkowo przyznanych mu wolnych. Rekord należy do Jamesa Jonesa z Miami Heat, który w play-off sezonu 2008/09 miał dwie czteropunktowe akcje w meczu z Atlanta Hawks. Zdobył osiem punktów w 11 sekund. W zespole Nuggets wyróżnili się Will Barton - 21 i Emmanuel Mudiay - 15 pkt. W innych sobotnich meczach Los Angeles Clippers przegrali z Memphis Grizzlies 104:113, Detroit Pistons pokonali Sacramento Kings 108:99, a Chicago Bulls ulegli po dogrywce New Orleans Pelicans 90:96.Warriors razem z Houston Rockets prowadzą w Konferencji Zachodniej. Na Wschodzie najlepszy liderami są Boston Celtics. Wyniki sobotnich meczów NBA: Los Angeles Clippers - Memphis Grizzlies 104:113 Detroit Pistons - Sacramento Kings 108:99 Chicago Bulls - New Orleans Pelicans 90:96 (po dogrywce) Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 112:99 Denver Nuggets - Golden State Warriors 108:127