Westbrook, jeden z trzech, obok DeMara DeRozana i Anthony'ego Davisa, zawodników, którzy w tym sezonie zdobywają średnio powyżej 30 punktów w meczu, tym razem uzyskał 31. Miał też 15 asyst i 11 zbiórek. Takie statystyki - po raz 42. w karierze miał dwucyfrowe osiągnięcia w każdym z trzech podstawowych elementów - nie wystarczyły jednak do wygranej, choć to jego rzut z ponad ośmiu metrów dwie sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do remisu 103:103 i dogrywki. W niej na parkiecie dominował już rozgrywający gości Jeff Teague, który w dodatkowym czasie zdobył osiem z 12 punktów zespołu, a w sumie zapisał na swoim koncie 30. Odnotował też dziewięć asyst, sześć przechwytów i pięć zbiórek. Pacers odnieśli pierwsze w sezonie wyjazdowe zwycięstwo, mimo że grali bez leczącego uraz kostki lidera Paula George'a. - Od początku nie graliśmy dobrze. Udało się ostatecznie doprowadzić do dogrywki, ale ona potwierdziła, że nasza dyspozycja tego dnia pozostawiała sporo do życzenia. W wielu elementach powinniśmy zaprezentować się lepiej - przyznał Westbrook. Thunder z bilansem ośmiu wygranych i sześciu porażek plasują się na szóstym miejscu w Konferencji Zachodniej, a drużyna z Indianapolis (7-7) jest siódma na Wschodzie. W klasyku NBA Los Angeles Lakers przegrali przed swoją publicznością z Chicago Bulls 110:118. Głównym autorem sukcesu "Byków" był Jimmy Buttler, który zdobył 40 pkt. Rezerwowy Louis Williams z 25 był najlepszym strzelcem gospodarzy. - Był strasznie "nakręcony" przed meczem. Powiedział mi, że zdobędzie 40 pkt i jak widać dotrzymał słowa - powiedział o Buttlerze Fred Hoiberg, szkoleniowiec zespołu z Chicago (9-5), który jest czwarty na Wschodzie. O jedną porażkę mniej ma zajmująca drugie miejsce w tej konferencji drużyna Atlanta Hawks. "Jastrzębie" w niedzielę przegrali drugi pojedynek z rzędu, tym razem w Nowym Jorku z Knicks 94:104. Gospodarzy do szóstego zwycięstwa w sezonie, a piątego w Madison Square Garden, poprowadził Carmelo Anthony - 31 pkt, siedem zbiórek i trzy asysty. Wśród pokonanych wyróżnił się Paul Millsap, który uzyskał 19 pkt. Zawiódł dobrze spisujący się w ostatnich występach reprezentant Niemiec Denis Schroeder, który zakończył mecz z dorobkiem jednego punktu, a z gry nie trafił żadnej z ośmiu prób. - Zagraliśmy zbyt słabo, by pokonać silnych na swoim terenie Knicks, a do tego "Melo" trafił kilka naprawdę niesamowitych rzutów" - przyznał trener gości Mike Budenholzer. Wyniki niedzielnych meczów NBA: New York Knicks - Atlanta Hawks 104:94 Brooklyn Nets - Portland Trail Blazers 109:129 Oklahoma City - Indiana Pacers 111:115 (po dogrywce) Sacramento Kings - Toronto Raptors 102:99 Denver Nuggets - Utah Jazz 105:91 Los Angeles Lakers - Chicago Bulls 110:118 Konferencja Wschodnia Atlantic Division Z P .Proc 1. Toronto 8 5 .615 2. Boston 7 6 .538 3. NY Knicks 6 7 .462 4. Brooklyn 4 9 .308 5. Philadelphia 3 10 .231 Central Division 1. Cleveland 10 2 .833 2. Chicago 9 5 .643 3. Indiana 7 7 .500 4. Detroit 6 8 .429 5. Milwaukee 5 7 .417 Southeast Division 1. Atlanta 9 4 .692 2. Charlotte 8 4 .667 3. Orlando 6 7 .462 4. Miami 4 8 .333 5. Washington 3 9 .250 Konferencja Zachodnia Northwest Division 1. Oklahoma City 8 6 .571 2. Portland 8 7 .533 3. Utah 7 8 .467 4. Denver 5 8 .385 5. Minnesota 4 8 .333 Pacific Division 1. LA Clippers 12 2 .857 2. Golden State 11 2 .846 3. LA Lakers 7 7 .500 4. Sacramento 5 9 .357 5. Phoenix 4 10 .286 Southwest Division 1. San Antonio 10 3 .769 2. Memphis 8 5 .615 3. Houston 8 5 .615 4. New Orleans 4 10 .286 5. Dallas 2 10 .167