McCollum zepsuł wieczór Dirkowi Nowitzkiemu. 38-letni Niemiec, który z Mavericks związany jest od początku kariery w NBA, grał jak w swoich najlepszych czasach. Teksańczycy na siedem minut przed końcem meczu przegrywali 11 punktami, ale stratę odrobili. W ostatnich 40 sekundach Nowitzki dwukrotnie trafił "za trzy" i gdy do końca pozostawało 3,9 s, to jego zespół prowadził 113:112. McCollum zdołał jednak jeszcze odpowiedzieć. - Zawsze masz nadzieję, że taki rzut da zwycięstwo, ale trzy sekundy w tej lidze to naprawdę dużo czasu. Może się wiele wydarzyć i nie raz już to widziałem - powiedział Nowitzki, który łącznie uzyskał 25 pkt, najwięcej w tym sezonie. Harrison Barnes dołożył 26 pkt. Wśród zwycięzców oprócz McColluma bardzo dobrze zagrał też Damian Lillard - 29 pkt. Trail Blazers i Mavericks walczą o ósme miejsce w Konferencji Zachodniej, ostatnie premiowane awansem do fazy play off. Obecnie z bilansem 23 zwycięstw i 28 porażek zajmuje je ekipa Denver Nuggets. Drużyna z Portland (23-30) jest na dziewiątym miejscu, a kolejne z dorobkiem 20-32 zajmują Sacramento Kings oraz Mavericks. W pozostałych wtorkowych meczach Charlotte Hornets pokonali u siebie Brooklyn Nets 111:107, a Houston Rockets, także we własnej hali, wygrali z Orlando Magic 128:104. Nets to zdecydowanie najsłabsza drużyna obecnych rozgrywek. Z 52 meczów zdołała wygrać zaledwie dziewięć, a to była jej dziesiąta porażka z rzędu. W środę w Nowym Jorku zmierzy się z Washington Wizards Marcina Gortata.Wyniki wtorkowych meczów: Charlotte Hornets - Brooklyn Nets 111:107 Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 113:114 Houston Rockets - Orlando Magic 128:104