- Taki jest plan, jeśli nie będzie kontuzji - powiedział Stephen Curry. Zespół USA, obrońca tytułu, pod wodzą słynnego trenera Gregga Popovicha przegrał w ćwierćfinale z Francją 79:89, a następnie z Serbią 89:94 i w spotkaniu o siódme miejsce walczył z Polską, wygrywając 87:74. Amerykanie uzyskali bezpośrednią kwalifikację do igrzysk 2020 jako jedna z dwóch najlepszych drużyn Ameryk (obok wicemistrza globu Argentyny). - Oczywiście chciałbym tam (w Tokio - PAP) być. Taki jest plan. Nigdy nie byłem w drużynie olimpijskiej. Mam dwa złote medale mistrzostw świata, ale igrzyska to inne doświadczenie i pragnę, żeby stało się ono moim udziałem. Trzeba odpukać, by żadne kontuzje, albo inne wydarzenie nie stanęły temu na przeszkodzie. Nadal jesteśmy najlepsi i mam nadzieję, że pokażemy to za rok, jeśli w składzie będą odpowiedni faceci i zaangażowanie - powiedział Curry w wywiadzie dla espn.com. Z występów w Chinach zrezygnowało aż 13 zawodników, w tym jeszcze przed wysłaniem powołań LeBron James i Stephen Curry. Do grona nieobecnych dołączyli następnie inni czołowi koszykarze: Anthony Davis, James Harden, Andre Drummond, Damian Lillard, Bradley Beal, DeMar DeRozan, Kevin Love czy Kyle Lowry (ze względu na niewyleczoną kontuzję kciuka). Jako ostatni z kontuzją stawu skokowego opuścił drużynę P.J. Tucker. Już w Chinach urazu doznał Jayson Tatum, który wystąpił tylko w dwóch spotkaniach. Teraz kilku graczy deklaruje chęć występu w zmaganiach olimpijskich. W amerykańskich mediach pojawiły się informacje, że takie deklaracje oprócz Curry'ego złożyli jego klubowy kolega z Golden State Warriors Draymond Green czy Damian Lillard z Portland Trail Blazers.