Koszykarze Thunder wygrali w Filadelfii, mimo że dwójka ich czołowych graczy - Kevin Durant i Russell Westbrook zanotowała 37-procentową skuteczność rzutów z gry, trafiając tylko 14 z 38. - Potrzebowaliśmy takiego meczu. Nie trafialiśmy łatwych rzutów, a mimo to wygraliśmy - powiedział po spotkaniu Durant. "Szóstki" na pięć minut i 31 sekund przed końcem prowadziły 84:77, ale potem gospodarze nie trafili 10 rzutów z gry, co pozwoliło Thunder osiągnąć przewagę. W końcówce goście celnie wykonywali rzuty wolne, a poza tym lepiej zbierali (wygrali walkę na tablicach 56-39), w tym szczególnie Westbrook, który 13 zbiórkami ustanowił swój rekord sezonu. Zwycięstwo, szóste z rzędu, pozwoliło "Grzmotowi" wyjść na prowadzenie w NBA. Niewiele gorsi od nich są koszykarze Bulls. Prowadzeni w środę przez Derricka Rose'a, który zdobył 29 punktów (choć trafił tylko 10 z 23 rzutów z gry), pokonali Spurs 96:89. Rose już w pierwszej kwarcie zderzył się kolanami z Tonym Parkerem, ale o własnych siłach opuścił parkiet i jego przerwa w grze trwała tylko kilka minut. - Kiedy się zderzyliśmy, poczułem mocny ból, jednak gdy chwilę poleżałem i wstałem, wszystko było w porządku - powiedział Rose. "Byki" wygrały czwarty mecz z rzędu, a 11. z ostatnich 13 i zostały dopiero drugim zespołem w tym sezonie, który odniósł zwycięstwo w San Antonio. W tabeli NBA są gorsze tylko od Thunder i Miami Heat. Środowe wyniki: Philadelphia 76ers - Oklahoma City Thunder 88:92 Washington Wizards - Orlando Magic 95:102 Atlanta Hawks - Golden State Warriors 82:85 Boston Celtics - Milwaukee Bucks 102:96 Detroit Pistons - Charlotte Bobcats 109:84 New York Knicks - Cleveland Cavaliers 120:103 New Orleans Hornets - Toronto Raptors 84:95 Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 96:85 Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 104:95 San Antonio Spurs - Chicago Bulls 89:96 Utah Jazz - Houston Rockets 104:83 Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 104:85