Jeszcze na 10 sekund przed końcem meczu gospodarze przegrywali 71:72. Gdy jednak piłka po fantastycznym rzucie Tima Duncana wpadła do kosza na 0,4 s przed końcem meczu fani Spurs, jak i sami zawodnicy właściwie rozpoczęli już świętowanie. Za wcześnie jednak... Po serii trzech "czasów" Lakers znaleźli się pod koszem gospodarzy, piłkę otrzymał Derek Fischer i będąc pięć metrów od kosza równo z końcową syreną oddał celny rzut! Cała hala zamilkła, a sędziowie rozpoczęli analizowanie zapisu wideo, czy punkty zostały zdobyta jeszcze w trakcie meczu, czy już po jego zakończeniu. Ostatecznie punkty zostały zaliczone, co równało się trzeciemu z rzędu zwycięstwu Lakers (74:73), których tylko jedna wygrana dzieli od udanego rewanżu za ubiegłoroczną porażkę i awansu do półfinału ligi. Spurs mogą czuć się podwójnie przegrani bowiem zakończona została ich seria siedemnastu meczów na własnym parkiecie bez porażki. A przed wyjazdem na dwa spotkania do Los Angeles "Ostrogi" mogły się pochwalić siedemnastoma kolejnymi zwycięstwami. Obie serie przeszły już do historii... Szósty, i być może decydujący, mecz odbędzie się w sobotę w Los Angeles. Zobacz stan rywalizacji oraz zdobywców punktów w NBA Playoffs 2004