W lidze NBA nie ma już drużyny bez zwycięstwa. Jako ostatni z pierwszego sukcesu cieszyli się koszykarze Utah Jazz po wygranej 111:105 z New Orleans Pelicans. Marcin Gortat rozegrał w środę najsłabsze spotkanie w barwach Wizards. W 33 minuty zdobył dziewięć punktów, miał siedem zbiórek, asystę, blok i dwie straty, popełnił jeden faul. W obecności 18 581 widzów w hali AT&T Center w San Antonio gospodarze prowadzili od początku, w drugiej kwarcie już 19 punktami (45:26). Cztery minuty przed przerwą "Czarodzieje" zmniejszyli straty do trzech punktów (60:57), ale kolejny fragment wzorowo współpracujący na parkiecie i skuteczni Spurs wygrali 16:0 i do końca kontrolowali sytuację, popisując się efektownymi zagraniami. W środę aż sześciu graczy Spurs uzyskało dwucyfrowe zdobycze punktowe: najwięcej Francuzi Tony Parker - 16 i Boris Diaw - 15, a ponadto Kawhi Leonard - 13, Brazylijczyk Tiago Splitter - 12 (także 9 zbiórek) oraz Włoch Marco Belinelli (8 asyst) i Argentyńczyk Ginobili - po 10. Dla zbyt indywidualnie i bez pomysłu grającego zespołu gości Martell Webster zdobył 21 pkt i 10 zb., Bradley Beal - 19, John Wall - 14 i 8 zb. Wizards mieli zaledwie 36-procentową skuteczność rzutów z gry, podczas gry zwycięski zespół - 50 proc. Następne spotkanie drużyna z Waszyngtonu (2 zwycięstwa - 6 porażek) rozegra w sobotę u siebie z Cleveland Cavaliers (3-6), którzy w środę zostali rozgromieni przez Minnesota Timberwolves 124:95. W Minneapolis Kevin Love zdobył dla gospodarzy 33 pkt, miał osiem zbiórek i sześć asyst, Corey Brewer - 27, a hiszpański rozgrywający Ricky Rubio - 16 oraz rekordową w karierze liczbę asyst - 16. W zespole gości najskuteczniejsi byli Kyrie Irving - 20 pkt i Brazylijczyk Anderson Varejao - 13. Po ośmiu kolejnych porażkach koszykarze Jazz wygrali wreszcie ligowe spotkanie. W Salt Lake City na ich zwycięstwo najbardziej zapracowali Gordon Hayward - 27 i 10 as. oraz Richard Jefferson - 22. Wśród "Pelikanów" wyróżnił się Anthony Davis - 29 i 15 zb. Dogrywką kończył się mecz w Filadelfii, w którym miejscowi Sixers pokonali Houston Rockets 123:117, a jednym z bohaterów był Tony Wroten. 20-letni rozgrywający pierwszy raz znalazł się w wyjściowym składzie zespołu, zastępując kontuzjowanego Michaela Cartera-Williamsa, i od razu wyróżnił się tzw. triple-double - uzyskał 18 punktów (najwięcej w karierze), 10 zbiórek i 11 asyst. Wsparli go James Anderson - 36 pkt (także rekord kariery) i Evan Turner - 23. W ekipie z Houston, w której zabrakło kontuzjowanego Jamesa Hardena, wyróżnił się zastępujący go w pierwszej piątce Jeremy Lin - zdobył 34 pkt, trafiając m.in. dziewięć rzutów za trzy. Środkowy Dwight Howard dodał 23 pkt i 15 zb., a Chandler Parsons - 22. Wyniki środowych spotkań NBA Orlando Magic - Milwaukee Bucks 94:91 Boston Celtics - Charlotte Bobcats 83:89 Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 87:103 Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 124:95 Atlanta Hawks - New York Knicks 91:95 San Antonio Spurs - Washington Wizards 92:79 Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 111:99 Utah Jazz - New Orleans Pelicans 111:105 Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 90:89 Sacramento Kings - Brooklyn Nets 107:86 Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 111:103 Philadelphia 76ers - Houston Rockets 123:117 (po dogrywce)