Po wyrównanej pierwszej kwarcie, Wizards w kłopoty wpędzili się w dwóch kolejnych częściach gry, w których rywalom udało się zbudować aż 20-punktowe prowadzenie. Późniejsza pogoń gospodarzy na niewiele się zdała, choć niesamowitą noc miał John Wall. 26-letni rozgrywający zakończył spotkanie z dorobkiem 52 punktów, co jest jego rekordem kariery. Trafił 18 z 31 rzutów z gry (58 proc.), ale jego koledzy do tego poziomu nawet się nie zbliżyli. Skuteczność reszty zawodników Wizards wyniosła 41,9 proc. Najsłabszy mecz w sezonie rozegrał Gortat. Na parkiecie przebywał 38 minut i trafił tylko trzy z jedenastu rzutów z gry oraz spudłował jedyny wolny. Jego dorobek uzupełnia 11 zbiórek, asysta, blok i przechwyt. Miał także pięć fauli. Polak nie ma łatwo grając przeciwko Magic, bo w drużynie tej występują utalentowani zawodnicy podkoszowi. Gortat trzykrotnie został zablokowany. Dwa razy zatrzymał go Hiszpan Serge Ibaka, a raz Zairczyk Bismack Biyombo. W odpowiedzi na świetną postawę Walla, przyjezdni zaprezentowali zespołową grę. Aż siedmiu zawodników z Florydy zdobyło co najmniej 10 punktów, a najwięcej rezerwowy Elfrid Payton - 25. "Czarodzieje" z bilansem 7-13 zajmują 12. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają w czwartek. We własnej hali zmierzą się z Denver Nuggets (8-13). Wyniki wtorkowych meczów: Detroit Pistons - Chicago Bulls 102:91 Memphis Grizzlies - Philadelphia 76ers 96:91 Miami Heat - New York Knicks 103:114 Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 91:105 Utah Jazz - Phoenix Suns 112:105 Washington Wizards - Orlando Magic 116:124