Knicks (znów bez Trybańskiego) pokonali przed własną publicznością Pistons 92:88, natomiast "Szerszenie" niespodziewali zwyciężyli w Indianapolis z Pacers 89:75. Bohaterem meczu w Madison Squere Garden był Stephon Marbury, który 40 sekund przed końcem meczu celnie trafił z dystansu, przyczyniając się tym samym do szóstej z rzędu porażki popularnych "Tłoków". Pozyskany w trakcie sezonu z Suns Marbury zdobył w sumie 28 punktów oraz zaliczył 9 asyst. Wśród Pistons najskuteczniejszym na parkiecie okazał się Chauncey Billups (26 "oczek"). Kiepska, tylko 33 % skuteczność rzutów (wliczając w to zaledwie 4 celne z 22 rzutów z dystansu) spowodowała, że Pacers nieoczekiwanie ulegli we własnej hali dobrze dysponowanym Hornets. Największy wkład w zwycięstwo "Szerszeni" 89:75 mieli Jamal Mashburn (20 pkt), Baron Davis (19 pkt, 8 asyst), a także Robert Taylor (11 pkt, 10 zbiórek). W drużynie pokonanych najskuteczniejszym był Jermaine O'Neal (17 pkt). Skromne zwycięstwo 89:86 nad Portland Trail Blazers zanotowali Los Angeles Lakers. Głównym autorem sukcesu ekipy z Miasta Aniołów był oczywiście Kobe Bryant, który zdobył 31 punktów oraz zaliczył 8 asyst i 10 zbiórek. To właśnie rzut Bryanta na 31 sekund przed końcem miał jak się okazało decydujące znaczenie dla losów tego zaciętego spotkania. Goście z Portland dwukrotnie próbowali szybko odrobić minimalną stratę, ale rzuty Shareefa Abdur-Rahima (12 sekund przed syreną) oraz z dystansu Damona Stoudemire'a (równo z końcową syreną) nie były celne. Pheonix Suns z Maciejem Lampe w składzie przegrali z Minnesota Timberwolves 95:110. Polak nawet jednak na chwilę nie pojawił się na parkiecie. W jego zespole najlepiej zaprezentował się Amare Stoudemire - 29 pkt. Wśród koszykarzy Timberwolves najwięcej punktów (32) uzyskał Kevin Garnett, który miał także 14 zbiórek. Liderzy Pacific Division, Sacramento Kings pokonali bostońskich Celtów 127:111. Świetny mecz rozegrał czołowy gracz Kings Serb Vlade Divac, zaliczając triple-double'a (14 pkt, 11 zbiórek i 11 asyst). 20. wygraną we własnej hali w tym sezonie odnieśli Memphis Grizzlies, którzy wyrównali w ten sposób swój rekord klubowy. We wtorek pokonali Dallas Mavericks 109:92. Dodatkowy powód do radości miał ich trener Hubie Brown, gdyż było to jego 400. zwycięstwo w karierze. Najwięcej punktów zdobyli dla Grizzlies: James Posey (19) i Stromile Swift (18). W ekipie gości wyróżnił się najlepszy koszykarz Europy 2003 roku Niemiec Dirk Nowitzki (24 pkt). Dobry mecz rozegrał pierwszoroczniak Dwyane Wade, który rzucił 31 pkt w meczu Miami Heat z Utah Jazz wygranym przez gospodazry 97:85. Tyle samo "oczek" zanotował czołowy gracz Jazzmanów Andriej Kirilenko, ustanawiając swój rekord sezonu. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 17 lutego