"Słońca", które występują wciąż bez Shaquille'a O'Neala (planowany debiut w środę w spotkaniu z Los Angeles Lakers), zanotowały bardzo dobrą skuteczność 57 procent (41 z 72 z gry). Liderem zespołu był oczywiście Steve Nash, który zdobył 24 punkty i zaliczył 13 asyst. Dzielnie wspierali go Amare Stoudemire i Leandro Barbosa, którzy rzucili po 26 "oczek". W ekipie z Dallas najlepsi byli Dirk Nowitzki (36 punktów, ale 12 z 31 z gry) i Jason Terry (29, 12 z 23), ale wszyscy z utęsknieniem czekają na przyjście Jasona Kidda, które stanęło jednak pod znakiem zapytania. Heat, niezależnie czy z O'Nealem, czy bez, wciąż przegrywa. W czwartek ekipa z Florydy zanotowała 24 porażkę w ostatnich 25 meczach i nadal okupuje niechlubne ostatnie miejsce w lidze. Gościom nie pomogło 30 punktów Dwyane'a Wade'a czy 23 Shawna Mariona, który rozgrywał swój trzeci mecz po przeprowadzce z Phoenix. Wyniki: Phoenix Suns - Dallas Mavericks 109:97 Chicago Bulls - Miami Heat 99:92